01-08-2021, 08:51 PM
Skinęła głową, zgadzając się na to oficjalnie. Dobra, to tą kwestię mieli z głowy. Jeszcze ustalenie miejsca i mogła go posłać w diabły aż do faktycznego czasu spotkania, gdzie znowu musieli się ze sobą użerać. A znając ich stosunek i wiedząc, że jest znajomy wszystkim wszem i wobec - nie stronili sobie złośliwych przytyków - Rose zaczęła się zastanawiać czy przypadkiem profesor nie zrobiła tego po złości. Bo jak można dobrać w parę dwie najbardziej nienawidzące siebie nawzajem osoby? To socjopatia.
Przewróciła oczami na jego komentarz, zatem powstał maraton irytacji i wodzenia oczami po sufitach. Westchnęła z rozdrażnieniem.
- Dobra, wszystko jedno. Niech będzie może świetlica na drugim piętrze? Jest duża, zawsze jest wolne miejsce, i jest cicho, bo raczej tam się ludzie uczą, a nie drą mordy.
Ta kobieta była matką na półetacie, owszem. Ale na słowa usprawiedliwienia, dla swojego rodzeństwa, które w gruncie rzeczy wychowywała, była znacznie milsza i bardziej troskliwa. Innych dzieciaków nie znosiła tak dla zasady i zwyczajnie najpewniej z przemęczenia własną familią, mimo że kochała ich wszystkich całym sercem i duszą.
Przewróciła oczami na jego komentarz, zatem powstał maraton irytacji i wodzenia oczami po sufitach. Westchnęła z rozdrażnieniem.
- Dobra, wszystko jedno. Niech będzie może świetlica na drugim piętrze? Jest duża, zawsze jest wolne miejsce, i jest cicho, bo raczej tam się ludzie uczą, a nie drą mordy.
Ta kobieta była matką na półetacie, owszem. Ale na słowa usprawiedliwienia, dla swojego rodzeństwa, które w gruncie rzeczy wychowywała, była znacznie milsza i bardziej troskliwa. Innych dzieciaków nie znosiła tak dla zasady i zwyczajnie najpewniej z przemęczenia własną familią, mimo że kochała ich wszystkich całym sercem i duszą.