02-08-2021, 05:01 PM
Może problemem było to, że obecnie nie czuł takiej presji. Wszystko, co chciał osiągnąć, chciał osiągnąć dla siebie - a był przy tym ambitny! Zupełnie jakby nie byłoby trzeba terroryzować swojego dziecka, aby osiągało dane wyniki...
- I widzisz to... A więc może ciąży na tobie duża odpowiedzialność, by zmienić coś w przyszłości, kiedy będziesz miała więcej do gadania.
Może nie była to najbardziej optymistyczna rzecz, jaką mógł jej powiedzieć, ale czy myślała już o tym? Czy raczej planowała dać się ponieść toksycznej tradycji?
- Może to małe pocieszenie na teraz, ale... Zawsze coś - dodał po chwili refleksji.
Oczywiście dochodziła do tego jeszcze presja otoczenia dalszego niż rodzina, której Aspasia jak najbardziej mogłaby w przyszłości ulec, ale Aidan wierzył, a może chciał wierzyć, że Ślizgonka jest wystarczająco silna, by w dorosłym życiu potrafić postawić na swoim. Nawet jeśli teraz nie była na to gotowa.
Z kolei do tematu ich przyszłej relacji podchodził dosyć na chłodno. Wiedział, że całe mnóstwo rzeczy może się zmienić. Wiedział, że mogą mieć nowych znajomych oraz nowe wartości, o które należałoby zadbać i poświęcić im więcej czasu... Na ten moment nie potrafił wyobrazić sobie odcięcia się od dziewczyny, ale przyszłość? Przyszłość pozostawała nieodgadniona. Nawet mimo iż chodził wróżbiarstwo, które nawiasem mówiąc nie przekonywało go tak bardzo.
Ale nie to chciała usłyszeć Aspasia.
- Póki co mogę cię zapewnić, że nigdzie się nie wybieram. I zdaje mi się, że kto jak kto, ale ty nadążasz.
- I widzisz to... A więc może ciąży na tobie duża odpowiedzialność, by zmienić coś w przyszłości, kiedy będziesz miała więcej do gadania.
Może nie była to najbardziej optymistyczna rzecz, jaką mógł jej powiedzieć, ale czy myślała już o tym? Czy raczej planowała dać się ponieść toksycznej tradycji?
- Może to małe pocieszenie na teraz, ale... Zawsze coś - dodał po chwili refleksji.
Oczywiście dochodziła do tego jeszcze presja otoczenia dalszego niż rodzina, której Aspasia jak najbardziej mogłaby w przyszłości ulec, ale Aidan wierzył, a może chciał wierzyć, że Ślizgonka jest wystarczająco silna, by w dorosłym życiu potrafić postawić na swoim. Nawet jeśli teraz nie była na to gotowa.
Z kolei do tematu ich przyszłej relacji podchodził dosyć na chłodno. Wiedział, że całe mnóstwo rzeczy może się zmienić. Wiedział, że mogą mieć nowych znajomych oraz nowe wartości, o które należałoby zadbać i poświęcić im więcej czasu... Na ten moment nie potrafił wyobrazić sobie odcięcia się od dziewczyny, ale przyszłość? Przyszłość pozostawała nieodgadniona. Nawet mimo iż chodził wróżbiarstwo, które nawiasem mówiąc nie przekonywało go tak bardzo.
Ale nie to chciała usłyszeć Aspasia.
- Póki co mogę cię zapewnić, że nigdzie się nie wybieram. I zdaje mi się, że kto jak kto, ale ty nadążasz.