04-08-2021, 04:23 PM
Nie spodziewał się niczego szczególnego poza obroną swojego zdania ze strony kolegi, jednak ten okazał się jak zwyke znajdować coraz nowsze sposoby by zbić go z tropu, albo zirytować, albo zwyczajnie wyjść poza oczekiwania i dać coś zupełnie niespodziewanego. W tym przypadku była to wypowiedź długa, złożona, zdecydowanie podniosła, zakończona teatralnym ukłonem i dumnym wymarszem. Romilly zupełnie zbaraniały patrzył za nim chwilę w pełnej konsternacji.
- What the-... - mruknął do siebie, zupełnie nie wiedząc nawet co się wydarzyło, jak i nie wyłapując sensu. Nie to, że był głupi i nie rozumiał słów, po prostu nie skupił się.
Więc został sam, patrząc w dal dramatycznie jeszcze jakiś czas i myśląc o wszystkim i niczym jednocześnie. Trochę jeszcze rzucał kamienie do wody, już nie puszczając kaczek, a najpewniej jedynie wkurwiając żyjące tam stworzenia - jeśli wiedzą kto to, powiedzą mu o tym w pokoju wspólnym, z pewnością. Po czasie jednak westchnął bezsilnie i wstał, otrzepując spodnie z piasku i kierując się samemu do zamku.
zt.
- What the-... - mruknął do siebie, zupełnie nie wiedząc nawet co się wydarzyło, jak i nie wyłapując sensu. Nie to, że był głupi i nie rozumiał słów, po prostu nie skupił się.
Więc został sam, patrząc w dal dramatycznie jeszcze jakiś czas i myśląc o wszystkim i niczym jednocześnie. Trochę jeszcze rzucał kamienie do wody, już nie puszczając kaczek, a najpewniej jedynie wkurwiając żyjące tam stworzenia - jeśli wiedzą kto to, powiedzą mu o tym w pokoju wspólnym, z pewnością. Po czasie jednak westchnął bezsilnie i wstał, otrzepując spodnie z piasku i kierując się samemu do zamku.
zt.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."