04-08-2021, 04:41 PM
Przewrócił oczami.
- E tam, nie przyzna się, ale lubi mnie. Gdyby nie lubiła, byłaby złośliwa. Jak baba cię nine lubi, zawsze będziesz wiedział pierwszy, zaufaj.
Tak, nie był przy tym, ale pamiętał trochę dramę z tą sytuacją. Niewiele, bo sam pewnie był pochłonięty jakimiś dramami, ale jako kobieciarz miał jedną pewność - one wszystkie są królowymi dram. Obraź przypadkiem jedną, a cała rzesza jej koleżanek spali cię żywcem za zniewagę. To było nieco przerażające, ale jednak takie już były, i mimo wszystko je uwielbiał. Choć czasem z daleka.
- Ej, po prostu mnie zaniedbałeś, muszę sobie radzić. Być trochę czułości okazał, a nie! - odpowiedział z udawanym oburzeniem.
- Nie wiem, w zasadzie chciałem w pierwszej kolejności cię znaleźć, zanim utopiono mnie w soku. Ale sam się pojawiłeś, więc chyba przeznaczenie pcha nas w swe ramiona samo. - Wyszczerzył zęby w uśmieszku. - A co, jakaś wena twórcza? - Dopytał z ciekawością.
- E tam, nie przyzna się, ale lubi mnie. Gdyby nie lubiła, byłaby złośliwa. Jak baba cię nine lubi, zawsze będziesz wiedział pierwszy, zaufaj.
Tak, nie był przy tym, ale pamiętał trochę dramę z tą sytuacją. Niewiele, bo sam pewnie był pochłonięty jakimiś dramami, ale jako kobieciarz miał jedną pewność - one wszystkie są królowymi dram. Obraź przypadkiem jedną, a cała rzesza jej koleżanek spali cię żywcem za zniewagę. To było nieco przerażające, ale jednak takie już były, i mimo wszystko je uwielbiał. Choć czasem z daleka.
- Ej, po prostu mnie zaniedbałeś, muszę sobie radzić. Być trochę czułości okazał, a nie! - odpowiedział z udawanym oburzeniem.
- Nie wiem, w zasadzie chciałem w pierwszej kolejności cię znaleźć, zanim utopiono mnie w soku. Ale sam się pojawiłeś, więc chyba przeznaczenie pcha nas w swe ramiona samo. - Wyszczerzył zęby w uśmieszku. - A co, jakaś wena twórcza? - Dopytał z ciekawością.