08-08-2021, 12:32 PM
Puchonka miała strachliwą stronę swojej duszy i zwykle uaktywniała się ona w takich miejscach. Zwłaszcza, jeśli ktoś kitrał się gdzieś w kącie i miał taki głos, jakby ktoś mu rozciął brzuch i próbował właśnie pozbierać flaki z podłogi. No, w skrócie, chłopak brzmiał jej na jakiegoś chorego. Ciekawe, czy dało się gdzieś tutaj włączyć jakieś światło. Dużo łatwiej się rozmawiało, kiedy było kogoś widać.
- Może nie wyglądasz, ale brzmisz. - Zwykle nie lubiła być jakaś natrętna, ale tym razem jakiś wewnętrzny głos kazał jej porozmawiać z tym chłopakiem. Nie widziała zbyt dobrze w ciemności czy półmroku, ciemne oczy jej na to nie pozwalały. Ledwo widziała jego twarz przez tą poświatę, która padała przez otwarte drzwi. Nie wyczuła pretensji w jego głosie, toteż póki co miała zamiar kontynuować rozmowę. - Chcesz wody? - spytała, nie wiedząc, jak mu pomóc. Zakładając, że w ogóle potrzebował pomocy. - Jeśli chcesz albo potrzebujesz posiedzieć sam, to powiedz. Znajdę sobie jakiś inny zacieniony pokój.
Znając zamek, jeśli stąd wyjdzie, to już pewnie nigdy nie trafi z powrotem. Taka była przypadłość tych wszystkich pomieszczeń w szkole, albo to ona miała takiego pecha.
- Może nie wyglądasz, ale brzmisz. - Zwykle nie lubiła być jakaś natrętna, ale tym razem jakiś wewnętrzny głos kazał jej porozmawiać z tym chłopakiem. Nie widziała zbyt dobrze w ciemności czy półmroku, ciemne oczy jej na to nie pozwalały. Ledwo widziała jego twarz przez tą poświatę, która padała przez otwarte drzwi. Nie wyczuła pretensji w jego głosie, toteż póki co miała zamiar kontynuować rozmowę. - Chcesz wody? - spytała, nie wiedząc, jak mu pomóc. Zakładając, że w ogóle potrzebował pomocy. - Jeśli chcesz albo potrzebujesz posiedzieć sam, to powiedz. Znajdę sobie jakiś inny zacieniony pokój.
Znając zamek, jeśli stąd wyjdzie, to już pewnie nigdy nie trafi z powrotem. Taka była przypadłość tych wszystkich pomieszczeń w szkole, albo to ona miała takiego pecha.