10-08-2021, 10:06 PM
Jak tylko ocknął się z dziwnego, nieznanego dotąd uczucia podążania za nieznajomą, pospiesznie skierował się do najbardziej oddalonego wagonu pociągu, po drodze rzucając jeszcze przelotne spojrzenie w kierunku Heather. Przedzierając się przez zagęszczony już tłum studentów i ich rodzin czuł rosnące rozdrażnienie nie tylko przesadnym hałasem, ale również dźwięczącym nadal w głowie słowami Gryfonki, które z jakiegoś powodu mu się nie spodobały. Czy może raczej nie spodobały się wilkowi.
W końcu dotarł do pierwszego wejścia za lokomotywą i wskoczył do niego tak szybko, jakby obawiał się, że pociąg odjedzie bez niego. Chciał po prostu odciąć się w końcu od nawału bodźców. Zdawał sobie sprawę z tego, że ta podróż na pewno będzie niezmiernie trudna i męcząca, więc dla bezpieczeństwa i zmniejszenia prawdopodobieństwa owarczenia kogokolwiek, wybrał możliwie najmniej uczęszczane miejsce w całym pociągu - okno naprzeciwko przedziału nauczycielskiego. Tu nikt nie powinien łazić i kręcić się bez sensu, a mając część grona pedagogicznego zaraz za szybą, czuł odrobinę komfortu, bo akurat profesorowie dobrze wiedzieli o jego przypadłości.
Zanim jeszcze pociąg ruszył, wetknął trzymaną wciąż w rękach niewielką książkę do tylnej kieszeni spodni i oparł się o ścianę obok okno. Czuł wewnątrz niepokój spowodowany perspektywą spędzenia całego dnia w metalowej puszce sunącej po szynach i niemożliwości wyjścia, żeby nie tylko się przewietrzyć, ale również wyładować kumulującą się z wolna energię.
Kiedy w końcu wybiła jedenasta i donośny gwizd lokomotywy (musiał zasłonić uszy, bo miał wrażenie, że głowa mu eksploduje) poprzedził lekkie szarpnięcie ruszającej maszyny, odetchnął nieco nerwowo. Teraz już na pewno nie było ucieczki.
Odczekał kilka minut, aż pociąg wyjechał z ze stacji, po czym dopiero otworzył okno. Oparł się o nie tak, żeby pęd powietrza rozwiewał włosy i wszelkie zapachy docierające z wnętrza, oraz dawał wrażenie bycia na otwartej przestrzeni.
Może w ten sposób przetrwa te dziewięć godzin tortury podróżnej...