18-08-2021, 03:35 PM
Cóż, podsumowanie Romilly'ego było dosyć suche, a Stevie zdecydował się nie skomentować jej wywodu wcale... I w sumie miało to sens. Czemu miałby? Był w końcu bardziej na bieżąco z jej życiem niż Ślizgon. Jakby nie patrzeć z Romillym dopiero się poznawali i czasem faktycznie nadrabiał pewne informacje, ale przecież to tylko wtedy, gdy temat sam popłynął w odpowiednim kierunku.
Zaraz jednak nadeszła propozycja gry i choć Puchonka była w stu procentach za tym, należało jeszcze wybrać coś odpowiedniego, co zwykle nie było łatwe.
- Dobra. To co, coś jak prawda, czy wyzwanie? Albo może w eksplodującego durnia? Albo... No nie wiem, coś co lubicie najbardziej, ale też coś co dałoby się ogarnąć tutaj? Chyba że w ogóle miałeś coś konkretnego na myśli? - pod koniec zwróciła się oczywiście do Puchona i spojrzała na niego wyczekująco. Może nie powinna szukać kolejnej fali propozycji i zalewać nią ich, jeśli niepotrzebnie się wcięła i Stevie tak naprawdę był o krok od dużo lepszej propozycji, albo zwyczajnie takiej, która odpowiadała mu najbardziej.
Zaraz jednak nadeszła propozycja gry i choć Puchonka była w stu procentach za tym, należało jeszcze wybrać coś odpowiedniego, co zwykle nie było łatwe.
- Dobra. To co, coś jak prawda, czy wyzwanie? Albo może w eksplodującego durnia? Albo... No nie wiem, coś co lubicie najbardziej, ale też coś co dałoby się ogarnąć tutaj? Chyba że w ogóle miałeś coś konkretnego na myśli? - pod koniec zwróciła się oczywiście do Puchona i spojrzała na niego wyczekująco. Może nie powinna szukać kolejnej fali propozycji i zalewać nią ich, jeśli niepotrzebnie się wcięła i Stevie tak naprawdę był o krok od dużo lepszej propozycji, albo zwyczajnie takiej, która odpowiadała mu najbardziej.