24-08-2021, 07:26 PM
Posiadanie przedziału tylko dla siebie (przynajmniej póki co, bo jednak Krukon nie był naiwny i wiedział, że prędzej czy później ktoś się tutaj pojawi, pewnie nawet nie pytając o pozwolenie, czy może tu usiąść) miało wiele plusów. Na przykład człowiek mógł skupić się jedynie na sobie i na tym, co sprawiało mu przyjemność, bez obawy, że druga strona to zniszczy. Przykładowo nie było nic gorszego, niż skupienie się na książce, kiedy nagle osobnik towarzyszący postanowił wyrzucić z siebie morze słów, przeszkadzając. Ach, jak wtedy zaklęcie uciszające było pomocne.
Całe szczęście, że Lavi nie musiał się uciekać do takich metod, oddając się przyjemności zgłębiania tajników transmutacji w ciszy i spokoju.
Wertował spokojnie kartki, wyszukując ciekawszych dla niego fragmentów (typowa nauka w jego przypadku, bo nie lubił niepotrzebnie zaśmiecać sobie głowy) kiedy jego cicha i spokojna atmosfera się skończyła wraz z dźwiękiem oznaczającym otworzenie drzwi przedziału. Mógł się łudzić, że to pani z przekąskami, ale każdy wiedział, że było na to jeszcze za wcześnie.
Uniósł głowę, dostrzegając Toma. Dwa spotkania w ciągu jednego dnia, na dodatek w tak krótkim odstępie czasu? To dość nieprawdopodobne, zwłaszcza, że nawet w szkole, jakoś dziwnie się mijali. Co z tego, że byli w tym samym domu.
-A tak ja mogę powiedzieć to o tobie. Czy mam to podpiąć pod stalking? - skomentował, trochę czując się niekomfortowo pod tak intensywnym spojrzeniem kolegi. - Mam coś na twarzy? Bo nie wiem… wiesz, za oknem są fajniejsze rzeczy - dodał, zerkając na stronę w książce.
Całe szczęście, że Lavi nie musiał się uciekać do takich metod, oddając się przyjemności zgłębiania tajników transmutacji w ciszy i spokoju.
Wertował spokojnie kartki, wyszukując ciekawszych dla niego fragmentów (typowa nauka w jego przypadku, bo nie lubił niepotrzebnie zaśmiecać sobie głowy) kiedy jego cicha i spokojna atmosfera się skończyła wraz z dźwiękiem oznaczającym otworzenie drzwi przedziału. Mógł się łudzić, że to pani z przekąskami, ale każdy wiedział, że było na to jeszcze za wcześnie.
Uniósł głowę, dostrzegając Toma. Dwa spotkania w ciągu jednego dnia, na dodatek w tak krótkim odstępie czasu? To dość nieprawdopodobne, zwłaszcza, że nawet w szkole, jakoś dziwnie się mijali. Co z tego, że byli w tym samym domu.
-A tak ja mogę powiedzieć to o tobie. Czy mam to podpiąć pod stalking? - skomentował, trochę czując się niekomfortowo pod tak intensywnym spojrzeniem kolegi. - Mam coś na twarzy? Bo nie wiem… wiesz, za oknem są fajniejsze rzeczy - dodał, zerkając na stronę w książce.