25-08-2021, 10:42 AM
No tak. To, o czym teraz mówiła jej Saoirse, zdawało się już bardziej sensowne. Bo przecież nie mogłaby realizować wszystkiego na raz! Ale jeśli wziąć się za to w jakiejś kolejności, poukładać sobie jakieś plany awaryjne… Tak, to już miało zdecydowanie więcej sensu.
— Tak, to brzmi rozsądnie – przyznała, kiwając w lekkim zamyśleniu głową. – W sensie, przełożenie tego wszystkiego na plany awaryjne i tak dalej. Zawsze, mimo wszystko, zostaniesz z czymś.
Aspasia zastanowiła się przez moment. Ona nie miała praktycznie żadnych planów i to ją frustrowało. Nie za bardzo wiedziała, gdzie się podziać na świecie, a bycie utrzymanką męża niespecjalnie jej się podobało. Jednakże… kilka dni temu rozmawiała o tym wszystkim jeszcze z kimś. I on rzucił jej ciekawą propozycję.
— Jakiś czas temu rozmawiałam z… kolegą. – Mimo że go bardzo lubiła, nadal ciężko jej było przyznać się do przyjaźni utrzymywanej z mugolakiem. A jeszcze gdyby o tym dowiedział się Argos… - Zaproponował, że mogłabym w sumie się starać o staż w świętym Mungu, na oddziale zatruć eliksiralnych, czy coś. To chyba nie jest taka głupia opcja… - stwierdziła, chociaż tak naprawdę myślała na głos.
I zerknęła tylko na Saoirse, jakby w niepewności, co ona powie. Czy wyśmieje ten pomysł czy też wręcz przeciwnie.
— Tak, to brzmi rozsądnie – przyznała, kiwając w lekkim zamyśleniu głową. – W sensie, przełożenie tego wszystkiego na plany awaryjne i tak dalej. Zawsze, mimo wszystko, zostaniesz z czymś.
Aspasia zastanowiła się przez moment. Ona nie miała praktycznie żadnych planów i to ją frustrowało. Nie za bardzo wiedziała, gdzie się podziać na świecie, a bycie utrzymanką męża niespecjalnie jej się podobało. Jednakże… kilka dni temu rozmawiała o tym wszystkim jeszcze z kimś. I on rzucił jej ciekawą propozycję.
— Jakiś czas temu rozmawiałam z… kolegą. – Mimo że go bardzo lubiła, nadal ciężko jej było przyznać się do przyjaźni utrzymywanej z mugolakiem. A jeszcze gdyby o tym dowiedział się Argos… - Zaproponował, że mogłabym w sumie się starać o staż w świętym Mungu, na oddziale zatruć eliksiralnych, czy coś. To chyba nie jest taka głupia opcja… - stwierdziła, chociaż tak naprawdę myślała na głos.
I zerknęła tylko na Saoirse, jakby w niepewności, co ona powie. Czy wyśmieje ten pomysł czy też wręcz przeciwnie.
Somewhere over the rainbow, bluebirds fly
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?
poszukiwania
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?