26-08-2021, 12:30 AM
Nico robił spontanicznie naprawdę wiele rzeczy. Problem zwykle polegał na tym, że ludzie dookoła zdawali się za nim nie nadążać, albo może uważać go na zbyt osobliwego, by właściwie próbować nadążyć. Tym razem komuś udało się być o dwa kroki przed nim! Nie wiedział jak i dlaczego, ale skłamałby, gdyby powiedział, że nie jest tym na swój sposób zafascynowany. W dodatku Donovan był zwyczajnie atrakcyjny - i to pod wieloma względami... Oczywiście nie miał zamiaru wychodzić do niego od razu z takimi wyznaniami (i nie spodziewał się jak bardzo to niepotrzebne w przypadku Gryfona), ale zaproszenie na randkę przyjął bez zawahania! Chociaż jak tylko zastanowić się nad tym nieco dłużej, to chyba właśnie Nico go zaprosił... Przypadkiem, półżartem, ale najważniejsze, że wyszło i był tylko bardziej zaintrygowany.
O ile to nie głupi żart. Cóż, zawsze trzeba było brać taki obrót akcji pod uwagę. A jednak ubrał się ładnie, użył ulubionych perfum, dzięki którym intensywny zapach bzu stale mu towarzyszył i ruszył. Korciło go spóźnić się elegancko, ale zdaje się, że Donovan nie był gotów na takie próby.
Gdy tylko trafił na miejsce, dostrzegł chłopaka i uśmiechnął się lekko na myśl, że jednak się pojawił. A jednak nie chciał dać po sobie poznać choćby cienia zwątpienia.
- Mam nadzieję, że czekałeś wystarczająco długo, żeby się stęsknić.
Szczerze w to wątpił. Zdawało mu się, że jest punktualnie... Albo może prawie punktualnie? Na pewno też dopiero co przyszedł.
Nawet nie dopytywał o plany chłopaka na dzisiejszy wieczór. Lubił niespodzianki i był gotów po prostu dać się zaskoczyć.