28-08-2021, 12:36 AM
Czy ona na pewno chodziła z tymi wszystkimi ludźmi do jednej szkoły?! Przecież widząc ich w losowym miejscu publicznym nie potrafiłaby nawet ocenić, czy powinna ich kojarzyć... Może to był głupi pomysł. Może powinna przespacerować się jeszcze po sali, a następnie, jeśli tylko nikogo nie znajdzie, wycofać się. Może wycofać się z ciastkiem na pocieszenie. Tak. Wtedy przygotowania do tego wyjścia nie poszłyby na marne! Co prawda nie wysilała się wcale bardzo - ubrała się jedynie w luźną sukienkę, która była bardziej stosowna na takie wyjścia. Może to wysiłek równy nagrody?
Już zrobiła pierwszy krok od stołu, kiedy usłyszała obok siebie znajomy głos. Zamarła na moment, odwracając głowę ku koleżance i przez chwilę faktycznie zastanowiła się, czy to aby na pewno do niej. Na szczęście Emma szybko rozwiała jej wątpliwości i zamiast taktycznego odwrotu, obróciła się tylko ku drugiej Gryfonce, odwzajemniając uśmiech, który wyszedł tylko trochę niepewnie.
- A, tak. Ostatecznie chyba jednak warto było przyjść - odparła, wymuszając przy tym wesoły ton, choć brzmiała przy tym dziwnie... Sztywno?
Cóż, nie była mistrzem small talku. Właściwie mimo, iż cieszyła się - i to z paru powodów! - że Emma do niej zagadnęła, poczuła też ukłucie stresu. Nie rozmawiały już tak luźno pewien czas i... Naprawdę, naprawdę nie chciała tego zepsuć w tak głupi sposób, jak nieudana rozmowa o... Słodyczach... Nie, nie. W dodatku nie mogła zostawić wrażenia, że jedynie słodycze są czymś wartościowym na całej imprezie.
- Znaczy, mam na myśli, raczej nie spodziewałam się ich aż tylu - sprecyzowała pospiesznie, splatając przy tym palce swoich dłoni w nieco nerwowym geście, a następnie pokiwała głową, jakby właśnie się ze sobą zgadzała. Atmosfera dookoła po prostu jej nie sprzyjała... Naprawdę czuła się nie na miejscu i zaraz okaże się, że jej koleżanka też to widzi. Może trzeba było iść?
Już zrobiła pierwszy krok od stołu, kiedy usłyszała obok siebie znajomy głos. Zamarła na moment, odwracając głowę ku koleżance i przez chwilę faktycznie zastanowiła się, czy to aby na pewno do niej. Na szczęście Emma szybko rozwiała jej wątpliwości i zamiast taktycznego odwrotu, obróciła się tylko ku drugiej Gryfonce, odwzajemniając uśmiech, który wyszedł tylko trochę niepewnie.
- A, tak. Ostatecznie chyba jednak warto było przyjść - odparła, wymuszając przy tym wesoły ton, choć brzmiała przy tym dziwnie... Sztywno?
Cóż, nie była mistrzem small talku. Właściwie mimo, iż cieszyła się - i to z paru powodów! - że Emma do niej zagadnęła, poczuła też ukłucie stresu. Nie rozmawiały już tak luźno pewien czas i... Naprawdę, naprawdę nie chciała tego zepsuć w tak głupi sposób, jak nieudana rozmowa o... Słodyczach... Nie, nie. W dodatku nie mogła zostawić wrażenia, że jedynie słodycze są czymś wartościowym na całej imprezie.
- Znaczy, mam na myśli, raczej nie spodziewałam się ich aż tylu - sprecyzowała pospiesznie, splatając przy tym palce swoich dłoni w nieco nerwowym geście, a następnie pokiwała głową, jakby właśnie się ze sobą zgadzała. Atmosfera dookoła po prostu jej nie sprzyjała... Naprawdę czuła się nie na miejscu i zaraz okaże się, że jej koleżanka też to widzi. Może trzeba było iść?