29-08-2021, 02:51 PM
Nie zdawała sobie sprawy z tego, co chodziło po głowie Dextera. Właściwie, jego ciszę przyjęła z pewnego rodzaju ulgą, wolała kiedy tej pyskatej gęby nie otwierał. Zakładała, że się obraził na nią o zbytnie wpieprzanie się w jego części eliksiru, ale nawet było jej to na rękę, zatem nie próbowała zupełnie poruszać tego tematu. Przynajmniej jej nie wkurwi głupim komentarzem.
Sięgnęła bez wahania po kolce jeżozwierza - znowu... - i zaczęła dodawać ostrożnie składnik, nie dając się t eż pospieszyć presji tego, że to ostatni krok. I dopiero jak w końcu eliksir zmienił barwę na turkusową, a srebrna para zaczęła unosić się nad kociołkiem, uśmiechnęła się lekko do siebie w szczerym zadowoleniu. Wszystko poszło idealnie, tak miała wrażenie, i była dumna z siebie i tego, że z Dexterem nie rozszarpali się przez tą godzinę.
- Cudownie. - skomentowała, skrobiąc pospiesznie ostatnie dwa zdania notatek, po czym zaczęła również chować wszystkie rzeczy, jakie przyniosła. Musiała jeszcze skoczyć do profesor Edwards żeby oddać pozostałe składniki, nie tylko z czystej uczciwości, ale zwyczajnie tak przykazała jej profesor. Dlatego wszystkie składniki zabrała ona, chowając je do torby i zerkając czy Dexter ogarnia cokolwiek czy siedzi i czeka na zbawienie.
Na szczęście nie był sierotą, za jaką zwykle go uważała, i rozlał eliksir do fiolek zanim zdążyła o to poprosić. Przyjęła od niego fiolkę z wdzięcznością, muskając przy tym palcami jego dłoń - można by pomyśleć, że robiła to specjalnie, ale szczerze nie, a jej zupełny brak uwagi na samym Ślizgonie mógł również to potwierdzić - i schowała również do torby, sprawdzając przed tym czy na pewno buteleczka jest dobrze zakorkowana.
- No, to mamy z głowy. Niesamowite, jednak czasem potrafisz na chwilę nie być bucem. - Rzuciła mimo wszystko dość pogodnie, wstając i upewniając się, że zabrała wszystko, co należało do niej. - Dzięki, narazie.
Podziękowała! Może za nie bycie bucem, może za współpracę, ale i tak miło. Po tym odwróciła się, odchodząc w swoją stronę.
Punkty Eliksirów: 5
Kostka: 3
Wynik równania oraz bonus: 3+5=8 |+1 = 9
Czy udane? (jeśli nie, wpisz kostkę na efekt uboczny): udane
zt.
Sięgnęła bez wahania po kolce jeżozwierza - znowu... - i zaczęła dodawać ostrożnie składnik, nie dając się t eż pospieszyć presji tego, że to ostatni krok. I dopiero jak w końcu eliksir zmienił barwę na turkusową, a srebrna para zaczęła unosić się nad kociołkiem, uśmiechnęła się lekko do siebie w szczerym zadowoleniu. Wszystko poszło idealnie, tak miała wrażenie, i była dumna z siebie i tego, że z Dexterem nie rozszarpali się przez tą godzinę.
- Cudownie. - skomentowała, skrobiąc pospiesznie ostatnie dwa zdania notatek, po czym zaczęła również chować wszystkie rzeczy, jakie przyniosła. Musiała jeszcze skoczyć do profesor Edwards żeby oddać pozostałe składniki, nie tylko z czystej uczciwości, ale zwyczajnie tak przykazała jej profesor. Dlatego wszystkie składniki zabrała ona, chowając je do torby i zerkając czy Dexter ogarnia cokolwiek czy siedzi i czeka na zbawienie.
Na szczęście nie był sierotą, za jaką zwykle go uważała, i rozlał eliksir do fiolek zanim zdążyła o to poprosić. Przyjęła od niego fiolkę z wdzięcznością, muskając przy tym palcami jego dłoń - można by pomyśleć, że robiła to specjalnie, ale szczerze nie, a jej zupełny brak uwagi na samym Ślizgonie mógł również to potwierdzić - i schowała również do torby, sprawdzając przed tym czy na pewno buteleczka jest dobrze zakorkowana.
- No, to mamy z głowy. Niesamowite, jednak czasem potrafisz na chwilę nie być bucem. - Rzuciła mimo wszystko dość pogodnie, wstając i upewniając się, że zabrała wszystko, co należało do niej. - Dzięki, narazie.
Podziękowała! Może za nie bycie bucem, może za współpracę, ale i tak miło. Po tym odwróciła się, odchodząc w swoją stronę.
Punkty Eliksirów: 5
Kostka: 3
Wynik równania oraz bonus: 3+5=8 |+1 = 9
Czy udane? (jeśli nie, wpisz kostkę na efekt uboczny): udane
zt.