29-08-2021, 09:22 PM
Miał świadomość tego, że niektóre historie albo podkoloryzował za bardzo, albo popłynął z fantazją o krok za daleko i z łatwością dało się odróżnić prawdę od fikcji... Albo może trochę-fikcję od bardzo-fikcji. Z tym że zwykle wcale mu to nie przeszkadzało! Ludzie mogli myśleć o nim to, co tylko chcieli. Dlatego też komentarz Donovana nijak go nie zniechęcił.
- Ciekawe. Wydawałoby się, że takie dźwięki właśnie niesie w górę... Ale może to jednak za daleko - odparł udając przy tym zastanowienie. - To mógł być... Może 2016? 2017? Nie tak dawno.
Choć popatrzył na niego zaraz z brodą uniesioną wysoko do góry, a więc sugerując pewność siebie, chciał odczytać na jego twarzy jakieś emocje. Co Donovan o tym myślał? A jeśli tylko sądził, że to bullshit, to czy powie o tym na głos? Jedyne, czego był niemal całkowicie pewien, to że Gryfonowi wcale nie będzie chciało się wertować stosów gazet, żeby tylko znaleźć tę drobną informację... Zwłaszcza jeśli już teraz w nią wątpił.
Uśmiechnął się szerzej, kiedy uznał, że lubi niespodzianki. To świetnie! Już wiedział, że się dogadają.
- Świetnie, bo ponoć jestem pełen niespodzianek, przekonasz się - zapewnił ochoczo, już zastanawiając się, czym mógłby go zaskoczyć. W pierwszej chwili uznał, że może niekoniecznie tarotem... Chociaż... Może powinien poznać na poważnie jego świetne umiejętności! Tak, to mógłby być jeden z punktów programu! Zdecydował też, że kolejną niespodzianką mógłby być chociażby talent do szycia. I jeszcze talentem do opowiadania najróżniejszych historii! To może już w pewnym stopniu wiedział... A na pewno było więcej takich rzeczy, jednak w końcu Donovan dopytał wprost, czym mu zaimponuje. Pokiwał krótko głową w zastanowieniu nad wymienionymi wcześniej w myślach rzeczami. Na moment jego myśli zboczyły trochę w kierunku, w którym nie powinny. Skoro Gryfon chwalił się rodzicem, to... Nie, nie. No właśnie, on nie miał się czym chwalić. A wręcz przeciwnie. Szybko odpędził ten temat ze swojej głowy, pierwszy raz nie dając Donovanowi pełnej informacji, jednak oczywiście mógł domyślić się, że coś w kwestii rodziny było nie tak.
- Mówisz, że jeszcze ci nie zaimponowałem? Halo? - spytał z udawanym wyrzutem, wskazując ruchem wolnej ręki na siebie całego. - To może... Słyszałeś kiedyś o dziennikach snów?
On zapisał dwadzieścia dwa i był z tego niesamowicie dumny. Może to niestandardowa rzecz, jaką można się pochwalić, ale przecież mieli poznawać się powoli, kroczek po kroczku!
- Więc od paru lat zapisuję każdy sen.
To akurat prawda... Może nie licząc ledwie kilku nieszczęsnych snów, które po prostu szybko zapomniał. Zawsze był wtedy niesamowicie sfrustrowany.
- A potem łatwiej jest interpretować każde kolejne.
- Ciekawe. Wydawałoby się, że takie dźwięki właśnie niesie w górę... Ale może to jednak za daleko - odparł udając przy tym zastanowienie. - To mógł być... Może 2016? 2017? Nie tak dawno.
Choć popatrzył na niego zaraz z brodą uniesioną wysoko do góry, a więc sugerując pewność siebie, chciał odczytać na jego twarzy jakieś emocje. Co Donovan o tym myślał? A jeśli tylko sądził, że to bullshit, to czy powie o tym na głos? Jedyne, czego był niemal całkowicie pewien, to że Gryfonowi wcale nie będzie chciało się wertować stosów gazet, żeby tylko znaleźć tę drobną informację... Zwłaszcza jeśli już teraz w nią wątpił.
Uśmiechnął się szerzej, kiedy uznał, że lubi niespodzianki. To świetnie! Już wiedział, że się dogadają.
- Świetnie, bo ponoć jestem pełen niespodzianek, przekonasz się - zapewnił ochoczo, już zastanawiając się, czym mógłby go zaskoczyć. W pierwszej chwili uznał, że może niekoniecznie tarotem... Chociaż... Może powinien poznać na poważnie jego świetne umiejętności! Tak, to mógłby być jeden z punktów programu! Zdecydował też, że kolejną niespodzianką mógłby być chociażby talent do szycia. I jeszcze talentem do opowiadania najróżniejszych historii! To może już w pewnym stopniu wiedział... A na pewno było więcej takich rzeczy, jednak w końcu Donovan dopytał wprost, czym mu zaimponuje. Pokiwał krótko głową w zastanowieniu nad wymienionymi wcześniej w myślach rzeczami. Na moment jego myśli zboczyły trochę w kierunku, w którym nie powinny. Skoro Gryfon chwalił się rodzicem, to... Nie, nie. No właśnie, on nie miał się czym chwalić. A wręcz przeciwnie. Szybko odpędził ten temat ze swojej głowy, pierwszy raz nie dając Donovanowi pełnej informacji, jednak oczywiście mógł domyślić się, że coś w kwestii rodziny było nie tak.
- Mówisz, że jeszcze ci nie zaimponowałem? Halo? - spytał z udawanym wyrzutem, wskazując ruchem wolnej ręki na siebie całego. - To może... Słyszałeś kiedyś o dziennikach snów?
On zapisał dwadzieścia dwa i był z tego niesamowicie dumny. Może to niestandardowa rzecz, jaką można się pochwalić, ale przecież mieli poznawać się powoli, kroczek po kroczku!
- Więc od paru lat zapisuję każdy sen.
To akurat prawda... Może nie licząc ledwie kilku nieszczęsnych snów, które po prostu szybko zapomniał. Zawsze był wtedy niesamowicie sfrustrowany.
- A potem łatwiej jest interpretować każde kolejne.