29-08-2021, 09:06 PM
Choć szukała jedynie Noah i tylko na nim się skupiła, nie mogła powiedzieć by nie ucieszyła się na ten znajomy głos za nią. Obróciła się by stanąć twarzą w twarz z Pascalem, po czym uśmiechnęła się pogodnie, acz oszczędnie, jak dama, nie jak szczerzuja jakaś.
Jego maniery i klasa sprawiały, że doprawdy, choć był młodszy i nieco jeszcze niewinny, absolutnie pociągał za odpowiednie struny w jej ciele i umyśle. Jej uśmiech tylko delikatnie się poszerzył gdy skłonił się przed nią krótko, witając się po królewsku. Niewielu chłopców miało w sobie to coś, co szczerze ją ujmowało (nie licząc Noah, który miał chyba wszystko dosłownie, co ją pobudzało), co sprawiało, że był zdecydowanie wyżej w hierarchii wszystkich, z którymi sypiała czy korzystała z ich... Uprzejmości wyręczania jej w czymkolwiek.
- Pleasure is mine. - Odpowiedziała miękko. Wzruszyła lekko ramieniem, jakby nieco wolniej niczym prawdziwa królewska panna. - Owszem, chociaż naturalnie cieszy mnie bardzo również nasze spotkanie. Jak mija podróż?
Całkowicie świadomie oparła ciężar ciała na jednej nodze, nieznacznie wyginając bioderko, co tylko podkreślało jej kształty w i tak przylegającej sukience. Patrzyła mu przy tym pewnie w oczy, nie przejawiając krzty zawstydzenia czy niewinności. Faceci nie lubili raczej mameł, a na pewno nie Pascal, tak odniosła jasne wrażenie. Dlatego przy nim nie zgrywała nieśmiałej, niewinnej panienki w opałach, nie było to w jej interesie. Mogła być sobą, pozbawioną niezręczności i zdecydowanie wspomnianej niewinności kobietą bardzo swiadomą swojego wpływu na ludzi, jak i swoich możliwości.
Czy to źle, że sam widok Pascala sprawiał, że jakoś ciśnienie nieco jej przyspieszyło nieznacznie? Ale co zrobić, miała słabość do ładnych chłopców, szczególnie zadbanych z nienagannymi manierami.
Jego maniery i klasa sprawiały, że doprawdy, choć był młodszy i nieco jeszcze niewinny, absolutnie pociągał za odpowiednie struny w jej ciele i umyśle. Jej uśmiech tylko delikatnie się poszerzył gdy skłonił się przed nią krótko, witając się po królewsku. Niewielu chłopców miało w sobie to coś, co szczerze ją ujmowało (nie licząc Noah, który miał chyba wszystko dosłownie, co ją pobudzało), co sprawiało, że był zdecydowanie wyżej w hierarchii wszystkich, z którymi sypiała czy korzystała z ich... Uprzejmości wyręczania jej w czymkolwiek.
- Pleasure is mine. - Odpowiedziała miękko. Wzruszyła lekko ramieniem, jakby nieco wolniej niczym prawdziwa królewska panna. - Owszem, chociaż naturalnie cieszy mnie bardzo również nasze spotkanie. Jak mija podróż?
Całkowicie świadomie oparła ciężar ciała na jednej nodze, nieznacznie wyginając bioderko, co tylko podkreślało jej kształty w i tak przylegającej sukience. Patrzyła mu przy tym pewnie w oczy, nie przejawiając krzty zawstydzenia czy niewinności. Faceci nie lubili raczej mameł, a na pewno nie Pascal, tak odniosła jasne wrażenie. Dlatego przy nim nie zgrywała nieśmiałej, niewinnej panienki w opałach, nie było to w jej interesie. Mogła być sobą, pozbawioną niezręczności i zdecydowanie wspomnianej niewinności kobietą bardzo swiadomą swojego wpływu na ludzi, jak i swoich możliwości.
Czy to źle, że sam widok Pascala sprawiał, że jakoś ciśnienie nieco jej przyspieszyło nieznacznie? Ale co zrobić, miała słabość do ładnych chłopców, szczególnie zadbanych z nienagannymi manierami.