30-08-2021, 10:49 PM
Dziwnie. Gdyby było jedynie dziwnie, pewnie by nie przeżywał. Było przechujowo, przejmował się wszystkim za bardzo i potem dobry miesiąc miał głupie dramy. Może to on zawodził w tym, że święta były beznadziejne, ale nie zmieniało to faktu, że były.
- Pewnie tak. - rzucił w chwili lekkiej demotywacji w poczuciu braku zrozumienia, choć potrzeba żeby dla obu święta były cierpieniem była obiektywnie egoistyczna i nie w porządku.
Rozpogodził się jednak ponownie gdy Lucas zaproponował drugą randkę zanim jeszcze ta się skończyła. To było super kochane i motywujące!
- Trzy Miotły brzmią super. Nie stresująco, przede wszystkim. Nie żebym się stresował! - uniósł na chwilę palec wskazujący - Ale lepiej nie prowokować.
Duh.
- Zresztą niedługo pewnie będzie wyjście do Hogsmeade, zwykle jest jakoś tak.
Przede wszystkim zupełnie nie chciał się znaleźć u Pani Pudifoot... Był większym romantykiem niż brzmiał i wyglądał, ale jakby sam to skomentował, nie był pizdą, a tak kojarzyła mu się ta kawiarnia.
- Tak bardzo lepszy? - Uniósł brwi z rozbawieniem. - A to normalnie zakładasz, że jak się z tobą nie zgadzam to jestem lepszy? Wow, dzięki.
Pewnie normalnie by się obraził, teraz miał gdzieś foszkowanie, na szczęście.
- Raczej chciałem uniknąć frustracji, że nigdy mnie nie słuchasz... I MOŻE TROCHĘ sprawdzić czy aby na pewno nie zmienisz zdania.
- Pewnie tak. - rzucił w chwili lekkiej demotywacji w poczuciu braku zrozumienia, choć potrzeba żeby dla obu święta były cierpieniem była obiektywnie egoistyczna i nie w porządku.
Rozpogodził się jednak ponownie gdy Lucas zaproponował drugą randkę zanim jeszcze ta się skończyła. To było super kochane i motywujące!
- Trzy Miotły brzmią super. Nie stresująco, przede wszystkim. Nie żebym się stresował! - uniósł na chwilę palec wskazujący - Ale lepiej nie prowokować.
Duh.
- Zresztą niedługo pewnie będzie wyjście do Hogsmeade, zwykle jest jakoś tak.
Przede wszystkim zupełnie nie chciał się znaleźć u Pani Pudifoot... Był większym romantykiem niż brzmiał i wyglądał, ale jakby sam to skomentował, nie był pizdą, a tak kojarzyła mu się ta kawiarnia.
- Tak bardzo lepszy? - Uniósł brwi z rozbawieniem. - A to normalnie zakładasz, że jak się z tobą nie zgadzam to jestem lepszy? Wow, dzięki.
Pewnie normalnie by się obraził, teraz miał gdzieś foszkowanie, na szczęście.
- Raczej chciałem uniknąć frustracji, że nigdy mnie nie słuchasz... I MOŻE TROCHĘ sprawdzić czy aby na pewno nie zmienisz zdania.