31-08-2021, 02:39 PM
- W takim razie gratuluję, że ci się odmieniło - rzucił sucho.
Cóż poradzić, nie poznali się najlepiej i miało to wyraźny wpływ na ich relację. Kieran szczerze widział do tej pory w Biance osobę pozbawioną zainteresowań. No, może poza wkurzaniem go przy dosłownie każdej możliwej interakcji. Zupełnie jakby nie należało wciskać komuś narzeczonych, w szczególności w zbyt młodym wieku... W dodatku w wieku, w którym dziewczyny były nudne, i beznadziejne, i kto by się w ogóle-...! A nie, u Kierana ten wiek po prostu zdawał się jeszcze nie minąć. Ciekawe, w czym rzecz...
- A jednak czego się nie robi dla eks narzeczonej - odparł, skinąwszy na nią głową.
Ale przecież nie przyszedł tu wcale jej podogryzać. Naprawdę chciał się dogadać tak, aby interakcja nie trwała dłużej niż musiała.
Westchnął na wspomnienie o randce. Nie, na pewno się na to nie wkurzył... I może nawet rozbawiłby go ten komentarz, gdyby nie to, że faktycznie musiał zarezerwować dla niej jakąś godzinkę swojego czasu. Rozbawienie zostawiał raczej na moment, kiedy eliksir mógłby wybuchnąć jej w twarz. Oczywiście nie zamierzał wcale go sabotować, ale miło byłoby to zobaczyć.
- Wyrobisz się na czternastą? - spytał rzeczowo, jednak zaraz musiał dodać jeszcze trochę ironii. - Bo ja na przykład nie mogę się już doczekać.
Cóż poradzić, nie poznali się najlepiej i miało to wyraźny wpływ na ich relację. Kieran szczerze widział do tej pory w Biance osobę pozbawioną zainteresowań. No, może poza wkurzaniem go przy dosłownie każdej możliwej interakcji. Zupełnie jakby nie należało wciskać komuś narzeczonych, w szczególności w zbyt młodym wieku... W dodatku w wieku, w którym dziewczyny były nudne, i beznadziejne, i kto by się w ogóle-...! A nie, u Kierana ten wiek po prostu zdawał się jeszcze nie minąć. Ciekawe, w czym rzecz...
- A jednak czego się nie robi dla eks narzeczonej - odparł, skinąwszy na nią głową.
Ale przecież nie przyszedł tu wcale jej podogryzać. Naprawdę chciał się dogadać tak, aby interakcja nie trwała dłużej niż musiała.
Westchnął na wspomnienie o randce. Nie, na pewno się na to nie wkurzył... I może nawet rozbawiłby go ten komentarz, gdyby nie to, że faktycznie musiał zarezerwować dla niej jakąś godzinkę swojego czasu. Rozbawienie zostawiał raczej na moment, kiedy eliksir mógłby wybuchnąć jej w twarz. Oczywiście nie zamierzał wcale go sabotować, ale miło byłoby to zobaczyć.
- Wyrobisz się na czternastą? - spytał rzeczowo, jednak zaraz musiał dodać jeszcze trochę ironii. - Bo ja na przykład nie mogę się już doczekać.