01-09-2021, 12:35 AM
-Ktoś ostatnio powiedział mi, że nie samą czekoladą człowiek żyje, więc oto jestem, otwarta na nowe kombinacje. Zresztą żelki w czekoladzie musiałyby być super, nie sądzisz? - stwierdziła, spoglądając na Puchona. Może następnym razem powinna poprosić mamę właśnie o to? Podobne doświadczenia smakowe zdawały się być nad wyraz interesujące, a skoro i tak mieszała niemal wszystko, co dało się zjeść, to nie było jej straszne.
Zajrzała przyjacielowi przez ramię, kiedy ten szukał odpowiedniej strony. Była ciekawa, co takiego im się trafi. Czy będzie to zwyczajne zaklęcie, czy może jakieś wyrafinowane, które rzuca się jedynie na wrogów? Nie to, by Montrose ich posiadała, ale jednak nie ze wszystkimi się dogadywała. Zwłaszcza jeśli byli w barwach zielonych.
-Locomotor - powtórzyła pod nosem, kiedy zaklęcie zostało wybrane. Nie było to nic nadzwyczajnego, a już z pewnością nie coś, co brzmiało jakoś abstrakcyjnie, ale i tak miała zamiar się tego nauczyć. Chociażby dlatego, że była Krukonką i chciała znać wszystkie możliwe zaklęcia. - Ewentualnie do przenoszenia innych rzeczy. Myślisz, że to działa na ludzi? - zainteresowała się. Kto wie, może w ten sposób mogłaby transportować ranne osoby? Wypadki w szkole się zdarzały, a to mogłoby być przydatne.
-Nie przejmuj się. Mało komu wychodzi za pierwszym razem - poklepała go pocieszająco, kiedy nic się nie stało.
-Locomotor - wypowiedziała formułkę, ale i jej nie udało się wyczarować nawet iskierki. - Jesteś pewien, że to poprawna inkantacja?
Kostka: 3
Postęp: 0/5
Zajrzała przyjacielowi przez ramię, kiedy ten szukał odpowiedniej strony. Była ciekawa, co takiego im się trafi. Czy będzie to zwyczajne zaklęcie, czy może jakieś wyrafinowane, które rzuca się jedynie na wrogów? Nie to, by Montrose ich posiadała, ale jednak nie ze wszystkimi się dogadywała. Zwłaszcza jeśli byli w barwach zielonych.
-Locomotor - powtórzyła pod nosem, kiedy zaklęcie zostało wybrane. Nie było to nic nadzwyczajnego, a już z pewnością nie coś, co brzmiało jakoś abstrakcyjnie, ale i tak miała zamiar się tego nauczyć. Chociażby dlatego, że była Krukonką i chciała znać wszystkie możliwe zaklęcia. - Ewentualnie do przenoszenia innych rzeczy. Myślisz, że to działa na ludzi? - zainteresowała się. Kto wie, może w ten sposób mogłaby transportować ranne osoby? Wypadki w szkole się zdarzały, a to mogłoby być przydatne.
-Nie przejmuj się. Mało komu wychodzi za pierwszym razem - poklepała go pocieszająco, kiedy nic się nie stało.
-Locomotor - wypowiedziała formułkę, ale i jej nie udało się wyczarować nawet iskierki. - Jesteś pewien, że to poprawna inkantacja?