01-09-2021, 02:26 PM
Uniósł brwi na zarządzoną przez nią godzinę, jednak skinął głową.
- Skoro aż tak musisz postawić na swoim, chociaż się nie spóźnij.
Nie miał zamiaru udawać, że ta godzina mu nie pasuje, ale nie miał zamiaru pozostawić jej niemalże władczego jego zdaniem tonu bez komentarza.
Zaraz pokiwał ponownie głową na propozycję miejsca.
- Fakt, agresja rośnie w miarę spędzonego z tobą czasu. Wydawało mi się, że to obustronne, ale może tylko ty mnie wkurwiasz, nie na odwrót - odparł spokojnie, wzruszając przy tym ramieniem i nie zaszczycając jej już nawet spojrzeniem.
Ot, patrzył przed siebie, jakby szli obok przypadkiem. Oby to był przypadek, a nie złośliwość Edwards...
- Nie no, zniszczona sala w Hogwarcie. Oczywiście, że wiem, gdzie to. Jedna, jedyna w swoim rodzaju, nie da się przeoczyć - mruknął ironicznie, licząc że zrozumie, iż spotkają się właśnie przy schodach.
Na pożegnanie z kolei nawet nie odpowiedział jej w żaden sposób. Po części dlatego, że... Cóż, szedł dalej za nią. To chyba oczywiste, że szli w tym samym kierunku! Niemniej lepiej tak, niż jakby mieli być zmuszeni do rozmowy w dalszej drodze.
z/t
- Skoro aż tak musisz postawić na swoim, chociaż się nie spóźnij.
Nie miał zamiaru udawać, że ta godzina mu nie pasuje, ale nie miał zamiaru pozostawić jej niemalże władczego jego zdaniem tonu bez komentarza.
Zaraz pokiwał ponownie głową na propozycję miejsca.
- Fakt, agresja rośnie w miarę spędzonego z tobą czasu. Wydawało mi się, że to obustronne, ale może tylko ty mnie wkurwiasz, nie na odwrót - odparł spokojnie, wzruszając przy tym ramieniem i nie zaszczycając jej już nawet spojrzeniem.
Ot, patrzył przed siebie, jakby szli obok przypadkiem. Oby to był przypadek, a nie złośliwość Edwards...
- Nie no, zniszczona sala w Hogwarcie. Oczywiście, że wiem, gdzie to. Jedna, jedyna w swoim rodzaju, nie da się przeoczyć - mruknął ironicznie, licząc że zrozumie, iż spotkają się właśnie przy schodach.
Na pożegnanie z kolei nawet nie odpowiedział jej w żaden sposób. Po części dlatego, że... Cóż, szedł dalej za nią. To chyba oczywiste, że szli w tym samym kierunku! Niemniej lepiej tak, niż jakby mieli być zmuszeni do rozmowy w dalszej drodze.
z/t