01-09-2021, 05:30 PM
Amity rzadko otwierała się przed kimś, ale Rati bardzo szybko oceniła jako godną zaufania. Czuła się przy niej bardzo swobodnie - a przynajmniej jak na siebie - niemal od momentu, w którym się poznały. Oczywiście nie oznaczało to, że nie panikowała w sytuacjach, które mogłyby w jakiś sposób naruszyć ich więź, jak przed chwilą... Zależało jej, by być jak najlepszą... Koleżanką? Prawdopodobnie przyszłą szwagierką?
- Nie, że nigdy wcześniej nie byłam - podkreśliła pospiesznie, żeby tylko przypadkiem nie wyjść na dziwną. - Po prostu do tej pory nie były tak... Takim sukcesem? Tak, właśnie.
Nie chciała szczerze mówiąc za bardzo rozwodzić się w tym temacie. Spędziła trochę czasu z Emmą, było bardzo miło i... Cóż, na ten moment chyba nie wiedziała, jeszcze co o tym wszystkim myśleć. Dostrzegła ją z trochę innej perspektywy, z której każda z jej wad zdawała się być... Może nawet zaletą? Pokręciła jeszcze nieznacznie głową, celem odgonienia własnych myśli. To nie czas na to. Jakoś ciężko było jej się skupić, kiedy myślała za dużo o ostatnim wieczorze.
- O, tak, jasne - zgodziła się z uśmiechem i od razu zaczesała palcami kosmyki włosów za uszy, a następnie zdjęła kółka, które do tej pory je zdobiły.
Spuściła wzrok na pudełeczko i wyjęła z niego sprezentowane kolczyki, a następnie bardzo powoli zaczęła próbować je założyć. Nie była szczególnie przyzwyczajona do proszenia a pomoc, a zwykle zakładała wszystkie przed lustrem, toteż mogło zająć jej to chwilę.
- Nie, że nigdy wcześniej nie byłam - podkreśliła pospiesznie, żeby tylko przypadkiem nie wyjść na dziwną. - Po prostu do tej pory nie były tak... Takim sukcesem? Tak, właśnie.
Nie chciała szczerze mówiąc za bardzo rozwodzić się w tym temacie. Spędziła trochę czasu z Emmą, było bardzo miło i... Cóż, na ten moment chyba nie wiedziała, jeszcze co o tym wszystkim myśleć. Dostrzegła ją z trochę innej perspektywy, z której każda z jej wad zdawała się być... Może nawet zaletą? Pokręciła jeszcze nieznacznie głową, celem odgonienia własnych myśli. To nie czas na to. Jakoś ciężko było jej się skupić, kiedy myślała za dużo o ostatnim wieczorze.
- O, tak, jasne - zgodziła się z uśmiechem i od razu zaczesała palcami kosmyki włosów za uszy, a następnie zdjęła kółka, które do tej pory je zdobiły.
Spuściła wzrok na pudełeczko i wyjęła z niego sprezentowane kolczyki, a następnie bardzo powoli zaczęła próbować je założyć. Nie była szczególnie przyzwyczajona do proszenia a pomoc, a zwykle zakładała wszystkie przed lustrem, toteż mogło zająć jej to chwilę.