01-09-2021, 05:36 PM
Ulżyło mu, że pozwoliła się dołączyć, inaczej byłoby niezręcznie, jednak nie umknęło jego uwadze, że byłą ciut zestresowana. Może nie jakoś dziko, ale drgnienie na jego przyjście świadczyło chyba o głębokim zamyśleniu, tak? Chyba że nie wiedział o tym, że nauczył się chodzić jak kot, wtedy jednak jego nagłe wyjścia z cienia w formie zjawy mogą okazać się źródłem aktualnych zawałów. Cóż...
- Oh? Jesteś sławna czy to z innego powodu?
Nie chciał być zbyt wścibski, zwyczajnie się zainteresował, jednak jakoś przy tym nie pamiętał żeby przy niej się kręciło za dużo ludzi, tak na poziomie przesadnym. Może inaczej wyobrażał sobie fanów, ale spodziewał się raczej stałego wianuszka osób, o ile to nie była ogromna ironia. Bo jeśli nią była, to drugą myślą byli jacyś wredni prześladowcy, a wtedy Romilly uprzejmie przerobiłby ich na pasztet. Ot tyle z bycia wycofanym, mrocznym Ślizgoniątkiem.
- Nie wiem czy to dobra kryjówa, tho, trochę na widoku. Znaczy, widać cię niemal z samego zamku...
Bo może nie wiedziała? Chociaż wierzył w jej inteligencję, a to było pole i jezioro, jakby, widać, że ktoś tu siedzi. Może sporo zajęło zanim poznał, że to konkretnie ona, musiał podejść, ale i tak jakoś czuł, że nawet psychicznie mało to wspierające, być tak... Mało ukrytym, właściwie. Chyba że to taka zmyła. Co on tam przecież wiedział, on się nigdy nie ukrywał, chyba że w te dni, z reguły ludzie sami decydowali się nie podchodzić.
- Oh? Jesteś sławna czy to z innego powodu?
Nie chciał być zbyt wścibski, zwyczajnie się zainteresował, jednak jakoś przy tym nie pamiętał żeby przy niej się kręciło za dużo ludzi, tak na poziomie przesadnym. Może inaczej wyobrażał sobie fanów, ale spodziewał się raczej stałego wianuszka osób, o ile to nie była ogromna ironia. Bo jeśli nią była, to drugą myślą byli jacyś wredni prześladowcy, a wtedy Romilly uprzejmie przerobiłby ich na pasztet. Ot tyle z bycia wycofanym, mrocznym Ślizgoniątkiem.
- Nie wiem czy to dobra kryjówa, tho, trochę na widoku. Znaczy, widać cię niemal z samego zamku...
Bo może nie wiedziała? Chociaż wierzył w jej inteligencję, a to było pole i jezioro, jakby, widać, że ktoś tu siedzi. Może sporo zajęło zanim poznał, że to konkretnie ona, musiał podejść, ale i tak jakoś czuł, że nawet psychicznie mało to wspierające, być tak... Mało ukrytym, właściwie. Chyba że to taka zmyła. Co on tam przecież wiedział, on się nigdy nie ukrywał, chyba że w te dni, z reguły ludzie sami decydowali się nie podchodzić.
"The echo, as wide as the equator,
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."
Travels through a world of built up anger-
Too late to pull itself together now."