01-09-2021, 06:00 PM
Nie wyszło idealnie, ale szczerze dziękowała w duchu, że nie poszedł za nią. Ostatecznie umknęłaby mu prawdopodobnie do Pokoju Wspólnego Gryffindoru, ale uwolnienie się od niego tyle pięter wcześniej było zbawienne.
Nie obróciła się nawet, gdy krzyknął za nią. Zamiast tego rozejrzała się dyskretnie na boki, czy aby na pewno nie ma tu nikogo, kto dziwnie by się na nią spojrzał, tylko dlatego, że jakiś dureń ją prześladuje. Zgarbiła się jeszcze nieco, nieświadomie chcąc być jak najbardziej niewidoczną.
Już teraz zaczęła obiecywać sobie, że kolejnym razem będzie ostrzejsza, że powie mu wprost, że ma spadać! Tylko po to, żeby nie było kolejnego kolejnego razu... Kto wie, czy Ślizgon nie mógł tak w nieskończoność? Nie musiała na ten moment znać chyba nawet jego intencji, był przecież... Był namolny. Nieuprzejmy.
Bezpieczniej poczuła się dopiero po przekroczeniu progu Pokoju Wspólnego.
z/t
Nie obróciła się nawet, gdy krzyknął za nią. Zamiast tego rozejrzała się dyskretnie na boki, czy aby na pewno nie ma tu nikogo, kto dziwnie by się na nią spojrzał, tylko dlatego, że jakiś dureń ją prześladuje. Zgarbiła się jeszcze nieco, nieświadomie chcąc być jak najbardziej niewidoczną.
Już teraz zaczęła obiecywać sobie, że kolejnym razem będzie ostrzejsza, że powie mu wprost, że ma spadać! Tylko po to, żeby nie było kolejnego kolejnego razu... Kto wie, czy Ślizgon nie mógł tak w nieskończoność? Nie musiała na ten moment znać chyba nawet jego intencji, był przecież... Był namolny. Nieuprzejmy.
Bezpieczniej poczuła się dopiero po przekroczeniu progu Pokoju Wspólnego.
z/t