02-09-2021, 12:18 AM
W sumie przyszedł bardziej z braku laku, może też dla darmowego napitku, niż żeby faktycznie z kimś konkretnym się spotkać. I faktycznie, jako ogromna dusza towarzystwa, mówiąc bardzo ironicznie, przyszedł, ledwo skinął na przywitanie znajomym twarzom, ostentacyjnie lustrując Harper tylko pobłażliwie wzrokiem, po czym pozyskał pełny niemal wylewający się kubeczek ponczu. Wtedy, dopiero wtedy mógł zakręcić się przy którejś ścianie, opierając się plecami o nią i krzyżując nogi w kostkach.
W zasadzie to chyba tylko dla alkoholu jednak tu był. Z wieloma ludźmi nie rozmawiał, kilkorga zwyczajnie nie lubił. A jednocześnie potrzebował ludzi wokół siebie i czuł potrzebę żeby być przez kogoś przyjętym. A to było trudne, gdy na chęć poznania stawał okoniem, a sprawienie przypadkowe nawet, że poczułby się jakoś zagrożony, natychmiast uruchamiało jego mechanizmy obronne i był zwyczajnie wredną małpą.
Dopiero widząc Nico jakoś poczuł się lepiej. Bardziej stabilnie, bezpieczniej właśnie. I choć nie pokazał tego zbytnio, to jedynie ramiona odrobinę mu opadły w większym odprężeniu tego, że nie był taki całkiem sam i on jeden na pewno krzywdy mu zrobić nie chciał.
W zasadzie to chyba tylko dla alkoholu jednak tu był. Z wieloma ludźmi nie rozmawiał, kilkorga zwyczajnie nie lubił. A jednocześnie potrzebował ludzi wokół siebie i czuł potrzebę żeby być przez kogoś przyjętym. A to było trudne, gdy na chęć poznania stawał okoniem, a sprawienie przypadkowe nawet, że poczułby się jakoś zagrożony, natychmiast uruchamiało jego mechanizmy obronne i był zwyczajnie wredną małpą.
Dopiero widząc Nico jakoś poczuł się lepiej. Bardziej stabilnie, bezpieczniej właśnie. I choć nie pokazał tego zbytnio, to jedynie ramiona odrobinę mu opadły w większym odprężeniu tego, że nie był taki całkiem sam i on jeden na pewno krzywdy mu zrobić nie chciał.