02-09-2021, 01:58 AM
Okazało się, że był niezwykle zafascynowany jego mimiką i tym jak bardzo... Nawet nie tyle był spłoszony, raczej zwyczajnie nie wiedział co zrobić z tym, co usłyszał. Po prostu. I siedział bez komentarza wodził wzrokiem i przede wszystkim nie umiał wytrzymać jego spojrzenia zbyt długo.
- Zależy, niektórzy są into it. Ale skoro Ty nie, to nie stalkuję. - Mrugnął do niego zawadiacko gdy pochwycił jego spojrzenie... Na chwilę. I rozpaczliwie chciał to spojrzenie zatrzymać na dłużej, ale jakoś mu nie szło. To frustrujące, bo był dość bold żeby aktualnie sięgnąć po odpowiednie słowa i skupić jego spojrzenie, ale zmusić go nie zmusi jeśli Lavi nie czuł sie komfortowo czy jakkolwiek zachęconym jego podrywem. Cóż, nie będzie łatwo. Ale to może nawet lepiej, ciekawiej. Podnosiło jego wartość jeszcze wyżej, a i tak była ogromna przez samą urodę.
- Jasne. - Zgodził się niemal od razu, po części ze szczerym zainteresowaniem, a po części widząc w tym swoją szansę. Przesiadł się więc bez pytania obok chłopaka, nie kłopocząc się z zachowywaniem odstępu między nimi, chociaż przy tym też nie właził na niego jak oblech. Nie był tego typu osobą. Podrywał pewnie, ale granice przyzwoitości względnej znał. Zatem jedynie lekko ocierał się o niego ramieniem, zaglądając do podręcznika w szczerym zainteresowaniu co własnie czytał chłopak. Nie tyle sama treść i nauka go interesowały, chociaż wiedza zawsze była w cenie, a to, co interesowało cud Krukona.
- To co teraz czytałeś? - zagadnął luźno.
- Zależy, niektórzy są into it. Ale skoro Ty nie, to nie stalkuję. - Mrugnął do niego zawadiacko gdy pochwycił jego spojrzenie... Na chwilę. I rozpaczliwie chciał to spojrzenie zatrzymać na dłużej, ale jakoś mu nie szło. To frustrujące, bo był dość bold żeby aktualnie sięgnąć po odpowiednie słowa i skupić jego spojrzenie, ale zmusić go nie zmusi jeśli Lavi nie czuł sie komfortowo czy jakkolwiek zachęconym jego podrywem. Cóż, nie będzie łatwo. Ale to może nawet lepiej, ciekawiej. Podnosiło jego wartość jeszcze wyżej, a i tak była ogromna przez samą urodę.
- Jasne. - Zgodził się niemal od razu, po części ze szczerym zainteresowaniem, a po części widząc w tym swoją szansę. Przesiadł się więc bez pytania obok chłopaka, nie kłopocząc się z zachowywaniem odstępu między nimi, chociaż przy tym też nie właził na niego jak oblech. Nie był tego typu osobą. Podrywał pewnie, ale granice przyzwoitości względnej znał. Zatem jedynie lekko ocierał się o niego ramieniem, zaglądając do podręcznika w szczerym zainteresowaniu co własnie czytał chłopak. Nie tyle sama treść i nauka go interesowały, chociaż wiedza zawsze była w cenie, a to, co interesowało cud Krukona.
- To co teraz czytałeś? - zagadnął luźno.