03-09-2021, 11:34 AM
Przysłuchała się z uwagą historii, którą opowiedziała jej Amity. Pokiwała nawet głową ze zrozumieniem w trakcie jej trwania i nawet na myśl jej nie przyszło, żeby dopytywać o szczegóły. Gryfonka opowiedziała jej tyle, ile chciała, i to Rati wystarczało. Nie chciała być wścibska ani niegrzeczna, ani tym bardziej wprowadzać jakąś presję do ich relacji…
— Cieszę się w takim razie, że Wam się udało – powiedziała z uznaniem, odbierając przy okazji drugi kolczyk od Amity, bo właśnie jej go podała. – To w zasadzie w Hogwarcie jest najtrudniejsze. Dostajemy i śpimy w jednym pokoju z ludźmi, których nie znamy… Mogą okazać się zupełnie różni, albo można się z nimi pokłócić i… to po prostu strasznie trudne, szczególnie, gdy nikt nie uczy nas, jak rozwiązywać takie sytuacje. Tym bardziej cieszę się, że udało Wam się porozumieć – dodała z uśmiechem. – Może to będzie początek jakiejś przyjaźni?
Delikatnie wpięła drugi kolczyk Amity i odsunęła się odrobinę, aby ocenić, jak to wszystko wygląda. Zmrużyła lekko oczy, patrząc to na dziewczynę, to na kolczyki… Zmarszczyła lekko brwi, unosząc do twarzy dłoń w geście zastanowienia.
— Wiesz co, wydaje mi się, że kolor biały naturalnie by do Ciebie pasował. Ten trochę przeszkadza, ale… wyglądasz bardzo ładnie! Następnym razem przyniosę Ci coś białego – rzuciła, pełna entuzjazmu i z szerokim uśmiechem na wargach, już wiedząc, co powinna zrobić przy następnej takiej okazji.
— Cieszę się w takim razie, że Wam się udało – powiedziała z uznaniem, odbierając przy okazji drugi kolczyk od Amity, bo właśnie jej go podała. – To w zasadzie w Hogwarcie jest najtrudniejsze. Dostajemy i śpimy w jednym pokoju z ludźmi, których nie znamy… Mogą okazać się zupełnie różni, albo można się z nimi pokłócić i… to po prostu strasznie trudne, szczególnie, gdy nikt nie uczy nas, jak rozwiązywać takie sytuacje. Tym bardziej cieszę się, że udało Wam się porozumieć – dodała z uśmiechem. – Może to będzie początek jakiejś przyjaźni?
Delikatnie wpięła drugi kolczyk Amity i odsunęła się odrobinę, aby ocenić, jak to wszystko wygląda. Zmrużyła lekko oczy, patrząc to na dziewczynę, to na kolczyki… Zmarszczyła lekko brwi, unosząc do twarzy dłoń w geście zastanowienia.
— Wiesz co, wydaje mi się, że kolor biały naturalnie by do Ciebie pasował. Ten trochę przeszkadza, ale… wyglądasz bardzo ładnie! Następnym razem przyniosę Ci coś białego – rzuciła, pełna entuzjazmu i z szerokim uśmiechem na wargach, już wiedząc, co powinna zrobić przy następnej takiej okazji.