05-09-2021, 11:36 PM
Smutek, zmartwienie, pewien rodzaj markotności, jak by tego nie nazwać, faktycznie na chwilę jej zapał opadł. Nie było to stałe, zakotwiczone uczucie, jednak na chwilę bardzo prawdziwe. Przynajmniej póki ponownie nie spojrzała na Dextera, a w jej brzuchu ponownie nie zajechało motylkiem czy inną ćmą, którą miała nadzieję spalić jeśli uda jej się jutro wyjść na bieganie. Niech zdycha, złego człowieka sobie wybrała.
- To byłoby tragiczne. - Powiedziała cicho, z pewniejszym uśmiechem, powolutku starając się wydobyć z chwilowego smutku. Acz faktycznie, gdy zastanawiał się, jej zaintrygowanie wzrosło, aż ostatecznie kiedy zaczął grać, nie zawiodła się zdecydowanie. W zasadzie mogłaby go tak maglowac całą noc, a i tak by jej się nie znudziło słuchanie czegokolwiek, co tylko chciałby dla niej zagrać.
Chociaż fakt, że ta myśl była jakaś dziwna... Gdy zakończył grę, uśmiechnęła się faktycznie w lepszym nastroju, ponownie poświęcając mu w pełni swoją uwagę.
- Wiesz, nie sądziłam, że powiem to kiedykolwiek, ale zyskujesz przy bliższym poznaniu.
A jej słowa wyraźnie były szczere, kiedy uśmiechała się przy tym do niego przyjaźnie, a i to weselsze lśnienie w jej oczach powróciło. W tym wszystkim sama chciała mu jakkolwiek zaimponować, ale w zasadzie nie przypominała sobie teraz by cokolwiek takiego w sobie miała.
- Masz jeszcze jakieś ukryte talenty?
You have no idea, gurl.
- To byłoby tragiczne. - Powiedziała cicho, z pewniejszym uśmiechem, powolutku starając się wydobyć z chwilowego smutku. Acz faktycznie, gdy zastanawiał się, jej zaintrygowanie wzrosło, aż ostatecznie kiedy zaczął grać, nie zawiodła się zdecydowanie. W zasadzie mogłaby go tak maglowac całą noc, a i tak by jej się nie znudziło słuchanie czegokolwiek, co tylko chciałby dla niej zagrać.
Chociaż fakt, że ta myśl była jakaś dziwna... Gdy zakończył grę, uśmiechnęła się faktycznie w lepszym nastroju, ponownie poświęcając mu w pełni swoją uwagę.
- Wiesz, nie sądziłam, że powiem to kiedykolwiek, ale zyskujesz przy bliższym poznaniu.
A jej słowa wyraźnie były szczere, kiedy uśmiechała się przy tym do niego przyjaźnie, a i to weselsze lśnienie w jej oczach powróciło. W tym wszystkim sama chciała mu jakkolwiek zaimponować, ale w zasadzie nie przypominała sobie teraz by cokolwiek takiego w sobie miała.
- Masz jeszcze jakieś ukryte talenty?
You have no idea, gurl.