07-09-2021, 03:29 PM
Szczerze mówiąc Ethan nie był jeszcze pewien, jak wyjdzie z nagrodami... Może i mieli pewien opracowany system, ale przy tym sporo zależało od tego, ile i jak obstawią potencjalnie widzowie, którzy powoli się zbierali. Oczywista porażka byłaby wtedy, gdyby wszyscy zdecydowali się postawić na jedną konkretną osobę, która w dodatku okazałaby się zwycięzcą... Ale nie myślał teraz o takim scenariuszu! Jakoś to ogarną. Za to był absolutnie pewien, że za cheerleading mógł dać w nagrodę buziaka, czy coś w tym kierunku!
- My zajmiemy się organizacją wyścigów, wy jakiegoś konkursu w cheerleadingu, ok? - zwrócił się do Kai, choć zaraz pyrgnął lekko Williama łokciem. - Który nawiasem mówiąc absolutnie byśmy wygrali, ale to inny temat...
Oczywiście musieli przechwalać się przed dziewczynami nawet najgłupszymi rzeczami.
Zaraz jednak odbyło się dziwne dochodzenie odnośnie podejrzanego pana prefekta... I owszem, kojarzył, że taki istnieje, że ma brata bliźniaka... Ale nie odróżniał ich nawet z imion. Inna sprawa, jakby byli chociaż na tym samym roku, lub w tym samym domu.
Sprawa najwyraźniej wyjaśniła się dla niego nie kiedy młodsza Gryfonka przywitała się z chłopakiem po imieniu, a kiedy on sam zdenerwował się na nieudanego pranka. No dobrze, czyli ten temat mieli z głowy.
Ethan pokiwał powoli głową, patrząc na Iana.
- To co, w razie czego startujesz karnie minutę po starcie?
Owszem, złapał się na chwilę, ale też chętnie mu dokuczy!
Zaraz uśmiechnął się jeszcze do Heather na jej powitanie.
- Daj im chwilę... Mam tylko nadzieję, że jacyś idioci nie dali się złapać. W szczególności z miotłami.
- My zajmiemy się organizacją wyścigów, wy jakiegoś konkursu w cheerleadingu, ok? - zwrócił się do Kai, choć zaraz pyrgnął lekko Williama łokciem. - Który nawiasem mówiąc absolutnie byśmy wygrali, ale to inny temat...
Oczywiście musieli przechwalać się przed dziewczynami nawet najgłupszymi rzeczami.
Zaraz jednak odbyło się dziwne dochodzenie odnośnie podejrzanego pana prefekta... I owszem, kojarzył, że taki istnieje, że ma brata bliźniaka... Ale nie odróżniał ich nawet z imion. Inna sprawa, jakby byli chociaż na tym samym roku, lub w tym samym domu.
Sprawa najwyraźniej wyjaśniła się dla niego nie kiedy młodsza Gryfonka przywitała się z chłopakiem po imieniu, a kiedy on sam zdenerwował się na nieudanego pranka. No dobrze, czyli ten temat mieli z głowy.
Ethan pokiwał powoli głową, patrząc na Iana.
- To co, w razie czego startujesz karnie minutę po starcie?
Owszem, złapał się na chwilę, ale też chętnie mu dokuczy!
Zaraz uśmiechnął się jeszcze do Heather na jej powitanie.
- Daj im chwilę... Mam tylko nadzieję, że jacyś idioci nie dali się złapać. W szczególności z miotłami.