07-09-2021, 03:32 PM
Generalnie może to nie tak, że spodziewała się by siedział jak kołek, nawet wycofania się nie spodziewała, bo był na to zbyt dumny, a sam sprowokował to wyzwanie. Nie, nie zrezygnowałby, teraz już sam właśnym charakterem zatrzasnął się w tej sytuacji. Ale może niekoniecznie spodziewała się takiego aż zaangażowania. Właściwie, jeśli to ubrać w słowa, absolutnie zatraciła się w tej chwili gdy tylko ją objął i zamiast wyzwania zrobiło się s tego po prostu coś cholernie miłego i wciągającego.
Może trochę wolności też dawała jej myśl, że w razie co wszystko zrzuci na alkoho. Nawet to było prawdą o tyle, że na trzeźwo nie posunęłaby się tak daleko, szczególnie z Dexterem. Miała swoją godność! I ładnie zapakowaną odkładała podczas picia na bok żeby poczekała aż Rose znowu będzie trzeźwa. Nie miała nic więcej na swoje usprawiedliwienie, szczególnie gdy sama, czując pewne dłonie trochę badajace jej ciało w emocjach, otoczyła Dextera ramionami za szyję, minimalizując przestrzeń między nimi praktycznie do zera. Właściwie, jakby mieli być jeszcze bliżej siebie, chyba musiałaby wspiąć mu się na kolana, co na szczęście w jej pozycji było słabo wykonalne. Chyba na szczęście.
Wątpliwość pojawiła się gdy Dexter przerwał pocałunek, przy czym oboje mogli złapać oddech, którego nieświadomie (przynajmniej dla Rose) brakowało. Oddychała teraz głęboko, próbując wyswobodzić umysł rozpaczliwie z czegokolwiek, co właśnie powstawało względem Dextera. Jednak gdy zwróciła na niego wzrok i zobaczyła tak cudownie blisko jak jego oczy lśnią radością, a usta wykrzywiają się w uśmiechu. Kurwa. To jedyne co zabrzmiało w jej głowie gdy i ona uśmiechnęła się mimowolnie. Nawet nie rozluźniła objęcia zbytnio, ba, nie pomyślała nawet o tym, jakby to nnie była jedna z opcji, jakie potencjalnie mogłaby wybrać. Nah.
- Potencjał? - rzuciła z rozbawieniem na lekkim bezdechu. - Convince me that you're better.
Bo może nie był!!! W zasadzie nie była w stanie powiedzieć nic poza tym, że było zajebiście i że jakoś nie była tak całkiem zdziwiona na te uczucia, które się w niej odkorkowały.
Może trochę wolności też dawała jej myśl, że w razie co wszystko zrzuci na alkoho. Nawet to było prawdą o tyle, że na trzeźwo nie posunęłaby się tak daleko, szczególnie z Dexterem. Miała swoją godność! I ładnie zapakowaną odkładała podczas picia na bok żeby poczekała aż Rose znowu będzie trzeźwa. Nie miała nic więcej na swoje usprawiedliwienie, szczególnie gdy sama, czując pewne dłonie trochę badajace jej ciało w emocjach, otoczyła Dextera ramionami za szyję, minimalizując przestrzeń między nimi praktycznie do zera. Właściwie, jakby mieli być jeszcze bliżej siebie, chyba musiałaby wspiąć mu się na kolana, co na szczęście w jej pozycji było słabo wykonalne. Chyba na szczęście.
Wątpliwość pojawiła się gdy Dexter przerwał pocałunek, przy czym oboje mogli złapać oddech, którego nieświadomie (przynajmniej dla Rose) brakowało. Oddychała teraz głęboko, próbując wyswobodzić umysł rozpaczliwie z czegokolwiek, co właśnie powstawało względem Dextera. Jednak gdy zwróciła na niego wzrok i zobaczyła tak cudownie blisko jak jego oczy lśnią radością, a usta wykrzywiają się w uśmiechu. Kurwa. To jedyne co zabrzmiało w jej głowie gdy i ona uśmiechnęła się mimowolnie. Nawet nie rozluźniła objęcia zbytnio, ba, nie pomyślała nawet o tym, jakby to nnie była jedna z opcji, jakie potencjalnie mogłaby wybrać. Nah.
- Potencjał? - rzuciła z rozbawieniem na lekkim bezdechu. - Convince me that you're better.
Bo może nie był!!! W zasadzie nie była w stanie powiedzieć nic poza tym, że było zajebiście i że jakoś nie była tak całkiem zdziwiona na te uczucia, które się w niej odkorkowały.