07-09-2021, 11:25 PM
Maraton wywracania oczami na siebie nawzajem mógłby trwać w najlepsze, bo Heidi miała ochotę po raz kolejny to zrobić, ale była na tyle inteligentna, aby się powstrzymać. Chociaż, w ten sposób mogliby równie dobrze rozmawiać, bo na tym polegała cała ich relacja – jedno załamywało się drugim i jedno kopało w stołek drugiego, często dla zabawy.
— Ty nie potrafisz być obiektywny, Lucas – rzuciła jedynie, przynosząc wzrok gdzieś w bok, bo jednak ją korciło, żeby oczami jednak powywracać…
I w sumie chyba jej się już nie chciało wałkować tego tematu. Może nie bezpośrednio, ale poniekąd przyznał jej, że otóż tak, był na randce i tak, Yannis mu się podobał. Co w sumie wiedziała (przynajmniej w przypadku numer dwa) i bez tego całego maglowania, więc… Więc cała ta rozmowa ostatecznie była bez sensu.
— Wiesz, wydaje mi się, że ojciec jest nadal nieco lepszym wyborem niż Ty. Ale jak mnie kiedyś jakaś desperacja przyciśnie, to nie martw się, na pewno Cię znajdę.
Cóż, zamek może był duży, ale nie aż tak wielki, aby nie potrafiła znaleźć własnego brata. Chyba że akurat znowu będzie szlajał się po randkach…
— Dobra, spadaj już, bo pewnie chłopak za Tobą płacze w dormitorium – rzuciła tylko, głową kiwając w stronę schodów.
— Ty nie potrafisz być obiektywny, Lucas – rzuciła jedynie, przynosząc wzrok gdzieś w bok, bo jednak ją korciło, żeby oczami jednak powywracać…
I w sumie chyba jej się już nie chciało wałkować tego tematu. Może nie bezpośrednio, ale poniekąd przyznał jej, że otóż tak, był na randce i tak, Yannis mu się podobał. Co w sumie wiedziała (przynajmniej w przypadku numer dwa) i bez tego całego maglowania, więc… Więc cała ta rozmowa ostatecznie była bez sensu.
— Wiesz, wydaje mi się, że ojciec jest nadal nieco lepszym wyborem niż Ty. Ale jak mnie kiedyś jakaś desperacja przyciśnie, to nie martw się, na pewno Cię znajdę.
Cóż, zamek może był duży, ale nie aż tak wielki, aby nie potrafiła znaleźć własnego brata. Chyba że akurat znowu będzie szlajał się po randkach…
— Dobra, spadaj już, bo pewnie chłopak za Tobą płacze w dormitorium – rzuciła tylko, głową kiwając w stronę schodów.