10-09-2021, 02:22 AM
Jako że był poważnym starszym bratem, który winien dawać dobry przykład, przedrzeźnił ją bezgłośnie, poruszając tylko ustami. Bo jednak przepraszam bardzo, ale jak to nie był obiektywny? Kiedy nie był obiektywny? Myślała, że jak na nią narzeka, to tylko dlatego, że jest jego siostrą? Otóż nie, ale był to jeden z powodów! Może i jeden z tych ważniejszych powodów, ale to nadal nie wszystko.
A oczywiście chętnie dowiedziałby się o pierwszych miłostkach i zauroczeniach siostry... Tylko na chwilę. Jeśli tylko musiałby wysłuchiwać tego dłużej, bez wątpienia miałby dosyć. W każdym razie, pomijając już tę kwestię, był o niebo lepszym wyborem niż ich ojciec! Przynajmniej jego skromnym zdaniem... W końcu, on nie należał do osób wylewnych, czy w ogóle mówiących dużo. Aż doprawdy dziwne, że Lucas był jego synem, a nie przyniósł go bocian.
- To bądź milsza, a nie przyłazisz pyskować, bo nie będziesz miała do kogo lecieć w desperacji... - rzucił bez zastanowienia, kręcąc lekko głową.
I zaraz kazała mu spadać, a więc zrobić jedyne, o czym teraz marzył, ale przecież nie będzie mu gówniara dyrygować! Nie wspominając już o tym, że znowu przyczepiła się do Yannisa, który nie był jego chłopakiem... Jeszcze... Może...
- Przede wszystkim sama spadaj, ty przylazłaś - zaczął, rozkładając ręce. - I serio na tyle cię stać? Będziesz napierdalać w kółko do jednej rzeczy?
Dopiero po chwili sapnął, opuszczając ręce. Pewnie nie powinien był okazywać jej zdenerwowania aż tak, ale stało się...
A oczywiście chętnie dowiedziałby się o pierwszych miłostkach i zauroczeniach siostry... Tylko na chwilę. Jeśli tylko musiałby wysłuchiwać tego dłużej, bez wątpienia miałby dosyć. W każdym razie, pomijając już tę kwestię, był o niebo lepszym wyborem niż ich ojciec! Przynajmniej jego skromnym zdaniem... W końcu, on nie należał do osób wylewnych, czy w ogóle mówiących dużo. Aż doprawdy dziwne, że Lucas był jego synem, a nie przyniósł go bocian.
- To bądź milsza, a nie przyłazisz pyskować, bo nie będziesz miała do kogo lecieć w desperacji... - rzucił bez zastanowienia, kręcąc lekko głową.
I zaraz kazała mu spadać, a więc zrobić jedyne, o czym teraz marzył, ale przecież nie będzie mu gówniara dyrygować! Nie wspominając już o tym, że znowu przyczepiła się do Yannisa, który nie był jego chłopakiem... Jeszcze... Może...
- Przede wszystkim sama spadaj, ty przylazłaś - zaczął, rozkładając ręce. - I serio na tyle cię stać? Będziesz napierdalać w kółko do jednej rzeczy?
Dopiero po chwili sapnął, opuszczając ręce. Pewnie nie powinien był okazywać jej zdenerwowania aż tak, ale stało się...