10-09-2021, 02:51 PM
Pokiwał głową ze znaczącym spojrzeniem, że ma rację w odpuszczeniu konkurencji z kubeczkiem. To był mocny konkurent! Szczególnie w bitwie z tańcem, wtedy wszystko jest lepsze...
- No, z góry przegrany konflikt.
W zasadzie ostatecznie obaj z Nico patrzyli chwilę na rzucających jak na debili. Ale też Hiro wiedział, że to jest ich pokrętne "chodź", i nawet jakby nie chciał, to w zasadzie czuł nie raz, że powinien żeby przypadkiem nie wylecieć z grupy, a przecież bardzo chciał w niej być. A na pewno nie chciał być przeciw niej, w jakikolwiek sposób. Zaśmiał się krótko na stwierdzenie Nico.
- No ładnie, a ja bym cię musiał na dno zamku targać? Następnym razem po prostu sturlam cię ze schodów.
Odetchnął, widząc jak ewidentnie jego dwoje zjebków zaczyna wyraźnie wchodzić w konflikt. Eh, byli jak wataha wilków mogąca spuścić łomot każdemu, chodząca zwykle stadnie, i będąca dość umiejętną w zastraszaniu, jednak niestety bywało, że gryźli się i między sobą, szczególnie po niedawnych wizytach w domach rodzinnych. Nie chciał wiedzieć jak popierdolone historie miała reszta. Poklepał krótko Nico po ramieniu wolną ręką.
- Dobra, idę, bo przerzucą się na rzucanie krzesłami czy coś. Miłego tańca.
Posłał Nico krzywy uśmiech, po czym skierował się w końcu do Alice i Valeriana, w sam raz by usłyszeć końcówkę zdania Alice. Uniósł brwi, zerkając po nich pytająco.
- Co, Valerian będzie tańczył na rurze? Powiedz kiedy, to się odwrócę zanim wypali mmi oczy. - Skomentował połowicznie pogodnie, choć z reguły w jego głosie permanentnie dało się usłyszeć chłodną, szorstką nutę.
- No, z góry przegrany konflikt.
W zasadzie ostatecznie obaj z Nico patrzyli chwilę na rzucających jak na debili. Ale też Hiro wiedział, że to jest ich pokrętne "chodź", i nawet jakby nie chciał, to w zasadzie czuł nie raz, że powinien żeby przypadkiem nie wylecieć z grupy, a przecież bardzo chciał w niej być. A na pewno nie chciał być przeciw niej, w jakikolwiek sposób. Zaśmiał się krótko na stwierdzenie Nico.
- No ładnie, a ja bym cię musiał na dno zamku targać? Następnym razem po prostu sturlam cię ze schodów.
Odetchnął, widząc jak ewidentnie jego dwoje zjebków zaczyna wyraźnie wchodzić w konflikt. Eh, byli jak wataha wilków mogąca spuścić łomot każdemu, chodząca zwykle stadnie, i będąca dość umiejętną w zastraszaniu, jednak niestety bywało, że gryźli się i między sobą, szczególnie po niedawnych wizytach w domach rodzinnych. Nie chciał wiedzieć jak popierdolone historie miała reszta. Poklepał krótko Nico po ramieniu wolną ręką.
- Dobra, idę, bo przerzucą się na rzucanie krzesłami czy coś. Miłego tańca.
Posłał Nico krzywy uśmiech, po czym skierował się w końcu do Alice i Valeriana, w sam raz by usłyszeć końcówkę zdania Alice. Uniósł brwi, zerkając po nich pytająco.
- Co, Valerian będzie tańczył na rurze? Powiedz kiedy, to się odwrócę zanim wypali mmi oczy. - Skomentował połowicznie pogodnie, choć z reguły w jego głosie permanentnie dało się usłyszeć chłodną, szorstką nutę.