10-09-2021, 07:57 PM
W sumie Hiroshi nie miał pojęcia, że sytuacja jest AŻ TAK napięta do pewnego momentu. Sądził, że po rpostu jak zwykle rzucają sobie złośliwości i to wszystko, tymczasem zanim zdążył jakoś odpowiednio skomentować całą rozmowę, Alice wymierzyła ku Valerianowi pięść w twarz. Pewnie zasłużoną, na ile znał Valeriana, ale choć ten się uchylił, Hiro i tak stanął między nimi, rękę kładąc na ramieniu Valeriana żeby jakoś zaznaczyć granicę. Alice też by powstrzymał, ale nadal trzymał swój zacny kubeczek z ponczem.
- Hej, whoa, halo, jesteśmy na imprezie, jasne? Nie na ustawce. Jak chcecie się nakurwiać to może stąd idźcie w pizdu na dwór czy coś, albo ogarnijcie demony.
To nawet nie tak, że sam czasem się nie naparzał, jednak po całych wakacjach w domu miał szczerze dość przemocy na ten moment. Chciał tylko przyjść, popatrzeć na normalnych ludzi bawiących się dobrze na spotkaniu integracyjnym, napić się ponczu i spieprzyć do dormitorium, zamiast tego musiał rozdzielać gryzące się psy.
- Masz, może wyluzujesz, przecież on zawsze cię prowokuje. - Powiedział trochę ciszej do Alice, podtykając jej swój kubeczek pod nos. - Poza tym, swoich się chyba nie bije?
Prawda...? Popatrzył po obojgu z naganą, chociaż w głębi serduszka miał ogromną nadzieję żeby przypadkiem nie bić się razem z nimi. Ani teraz, ani nigdy.
- Hej, whoa, halo, jesteśmy na imprezie, jasne? Nie na ustawce. Jak chcecie się nakurwiać to może stąd idźcie w pizdu na dwór czy coś, albo ogarnijcie demony.
To nawet nie tak, że sam czasem się nie naparzał, jednak po całych wakacjach w domu miał szczerze dość przemocy na ten moment. Chciał tylko przyjść, popatrzeć na normalnych ludzi bawiących się dobrze na spotkaniu integracyjnym, napić się ponczu i spieprzyć do dormitorium, zamiast tego musiał rozdzielać gryzące się psy.
- Masz, może wyluzujesz, przecież on zawsze cię prowokuje. - Powiedział trochę ciszej do Alice, podtykając jej swój kubeczek pod nos. - Poza tym, swoich się chyba nie bije?
Prawda...? Popatrzył po obojgu z naganą, chociaż w głębi serduszka miał ogromną nadzieję żeby przypadkiem nie bić się razem z nimi. Ani teraz, ani nigdy.