10-09-2021, 09:05 PM
W zasadzie Miles też niekoniecznie by w pełni zrozumiał taką dramę. Może dlatego, że on nie był w takiej sytuacji i nigdy nie musiał się mierzyć z generalnym "piętnowaniem" na każdym kroku za wszystko, co robił. Ba, wręcz w zasadzie mało kiedy rodzice narzekali, ot pozwalając mu robić co chciał póki przy tym nie zawalał szkoły i wstydu rodzinie nie przynosił. A może po prostu nie rozumiał po co Ethan się przejmuje skoro żadne z nich się nie zgadzało z podobną teorią. Jemu przecież łatwo było ten temat olać.
- Co? Nie, ja nic-... - Zawiesił się na chwilę, zerkając na Ethana. - No dobra, mogłem zapalić przed przyjściem, ale nie o to mi chodzi akurat.
Bo w sumie tu go miał, zajarał sobie zielsko przed przyjściem tu i było mu lepiej, lżej, nieco nazbyt błogo by być uznanym za trzeźwego. Ale co z tego? Młody był, mógł się bawić!
- Wiesz, ranisz mnie. - Powiedział z udawanym zawodem, ostentacyjnie łapiąc się za serce na chwilę. Zaraz znowu popatrzył za dziewczyną.
- Może ma okres. One zawsze są niezrównoważone jak mają okres...
Trauma.
- Może daj jej coś słodkiego albo... No właśnie, w sumie alkohol może naprawi temat.
- Co? Nie, ja nic-... - Zawiesił się na chwilę, zerkając na Ethana. - No dobra, mogłem zapalić przed przyjściem, ale nie o to mi chodzi akurat.
Bo w sumie tu go miał, zajarał sobie zielsko przed przyjściem tu i było mu lepiej, lżej, nieco nazbyt błogo by być uznanym za trzeźwego. Ale co z tego? Młody był, mógł się bawić!
- Wiesz, ranisz mnie. - Powiedział z udawanym zawodem, ostentacyjnie łapiąc się za serce na chwilę. Zaraz znowu popatrzył za dziewczyną.
- Może ma okres. One zawsze są niezrównoważone jak mają okres...
Trauma.
- Może daj jej coś słodkiego albo... No właśnie, w sumie alkohol może naprawi temat.