10-09-2021, 11:27 PM
W zasadzie nawet nie był tak bardzo w konwersacji, niby im odpowiadał, ale jakoś myśli ciągle uciekały mu gdzieś na bok. I może dalej by się rozpraszał gdyby nie tekst Valeriana, na który spojrzał na niego, by po sekundzie razem z Alice parsknąć dzikim, nieopanowanym śmiechem. Spojrzał ku Alice, pokazując przy tym na chłopaka z niemym "słyszałaś to?", a na jej komentach aż się na chwilę zgiął w rechocie. Dopiero po chwili się wyprostował, wycierając skórę pod oczami zupełnie jakby się spłakał ze śmiechu.
- To dobre było. - rzucił, zakładając w oczywisty sposób, że to żart. Musiał być! - Ale w sumie faktycznie, chciałbym zobaczyć jak przy Alexie cwaniaczy. Liczyłbym sekundy do wpierdolu.
To nie tak, że potrzebowali "lidera", ani że ktoś chciał się bić o przywództwo, tak w zasadzie. Przynajmniej Hiro tak nie sądził. A jednak Alex był najstarszy, najsilniejszy i zwyczajnie akurat Hiro przerażał gdy akurat nie miał nastroju. W zasadzie nie przyznałby tego, ale trochę kojarzył mu się z ojcem. Może dlatego z reguły przy nim był dość poważny i ostrożny, jak i trzymał pewien dystans bezpieczeństwa. Naturalnie, nikomu by tego nie przyznał, ale dużo było w tym pewnego strachu, irracjonalnego, że znikąd ten się na nim wyżyje.
- Ktoś musi, a panie mają pierwszeństwo. - Powiedział Hiro z uśmiechem, widać ostatecznie zgadzając się na ich głupi pomysł.
- To dobre było. - rzucił, zakładając w oczywisty sposób, że to żart. Musiał być! - Ale w sumie faktycznie, chciałbym zobaczyć jak przy Alexie cwaniaczy. Liczyłbym sekundy do wpierdolu.
To nie tak, że potrzebowali "lidera", ani że ktoś chciał się bić o przywództwo, tak w zasadzie. Przynajmniej Hiro tak nie sądził. A jednak Alex był najstarszy, najsilniejszy i zwyczajnie akurat Hiro przerażał gdy akurat nie miał nastroju. W zasadzie nie przyznałby tego, ale trochę kojarzył mu się z ojcem. Może dlatego z reguły przy nim był dość poważny i ostrożny, jak i trzymał pewien dystans bezpieczeństwa. Naturalnie, nikomu by tego nie przyznał, ale dużo było w tym pewnego strachu, irracjonalnego, że znikąd ten się na nim wyżyje.
- Ktoś musi, a panie mają pierwszeństwo. - Powiedział Hiro z uśmiechem, widać ostatecznie zgadzając się na ich głupi pomysł.