10-09-2021, 11:47 PM
— Odezwał się wielce, kurwa, dorosły – rzuciła jeszcze na ostatnim tchnieniu śmiechu, zanim zdołała się opanować i upić już normalnie łyk ponczu, bez opluwania wszystkich dokoła.
W sumie Hiroshi miał rację, na ile znała Alexa, nie dałby sobie wydrzeć tak po prostu tego nieumówionego nigdy przywództwa w ich grupie, a ona jakoś nigdy nie czuła potrzeby nawet, żeby o nie walczyć. Była, miała znajomych, może nie najlepszych, może nie do płakania w rękaw, ale przynajmniej nie była sama. No i przełamywali dość straszny obraz mężczyzny, jaki zdołała sobie wypracować. Byli spoko, mimo wszystko. Nawet jeśli któremuś czasem wykręciła rękę, albo przywaliła, to i tak ich lubiła.
Zmierzyła spojrzeniem obu dżentelmenów, i Hiroshiego, i Valeriana, po czym wywróciła oczami po tej jakże szumnej obietnicy. Coś jej się nie chciało wierzyć mu na słowo, no ale. Przychyliła jeszcze raz kubeczek z ponczem, zanim rzuciła:
— Ale z Was straszne cipy.
Po czym odstawiła kubeczek na stół i oparłszy dłonie o biodra, spojrzała na nich wyzywająco.
— Co mam zrobić? I co mam zrobić jak tego nie zrobię?
Bo nie wiadomo, może któremuś przyjdzie na myśl, żeby kogoś przytuliła. Wtedy przytuliłaby ich twarze, pięścią. Albo zaklęciem wywołującym pryszcze.
W sumie Hiroshi miał rację, na ile znała Alexa, nie dałby sobie wydrzeć tak po prostu tego nieumówionego nigdy przywództwa w ich grupie, a ona jakoś nigdy nie czuła potrzeby nawet, żeby o nie walczyć. Była, miała znajomych, może nie najlepszych, może nie do płakania w rękaw, ale przynajmniej nie była sama. No i przełamywali dość straszny obraz mężczyzny, jaki zdołała sobie wypracować. Byli spoko, mimo wszystko. Nawet jeśli któremuś czasem wykręciła rękę, albo przywaliła, to i tak ich lubiła.
Zmierzyła spojrzeniem obu dżentelmenów, i Hiroshiego, i Valeriana, po czym wywróciła oczami po tej jakże szumnej obietnicy. Coś jej się nie chciało wierzyć mu na słowo, no ale. Przychyliła jeszcze raz kubeczek z ponczem, zanim rzuciła:
— Ale z Was straszne cipy.
Po czym odstawiła kubeczek na stół i oparłszy dłonie o biodra, spojrzała na nich wyzywająco.
— Co mam zrobić? I co mam zrobić jak tego nie zrobię?
Bo nie wiadomo, może któremuś przyjdzie na myśl, żeby kogoś przytuliła. Wtedy przytuliłaby ich twarze, pięścią. Albo zaklęciem wywołującym pryszcze.
Zło nigdy nie umiera. Przybiera tylko nowe formy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.