11-09-2021, 01:44 AM
- Ja bym tak nie mógł - Odpowiedział tym samym tonem do Valeriana, niby obgadując nadal Alice. Ale lubił taki rodzaj poczucia humoru!
W zasadzie potem milczał w większości, tylko się uśmiechając i czekając jaki pomysł ma Valerian. Bo on zawsze miał pomysł, przynajmniej jeśli chodziło o wyzwania czy inne podobne sytuacje, gry, wymagające spontanicznego rzutu pomysłu na taśmę. I tak samo jak Valerian zachwycał się nad pomysłem, a Alice okazywała generalne pobłażanie niskim poziomem takiego zadania, Hiroshi po prostu z rozbawieniem patrzył na wszystko.
Generalnie nie było to dla niego dziwne zachowanie. Był towarzyski, jednak miewał momenty, że nie mówił niemalże nic. Nie to, że się jakoś zamykał, mógł się śmiać czy obserwować z jawnym zainteresowaniem, jednak ostatecznie nie czuł potrzeby odzywania się i po prostu sobie w tym tkwił. Było mu z tym dobrze, wygodnie, a jak Val czy ktokolwiek się go czepiał, nie wahał się odpowiednio skomentować krytyki.
Zatem stał sobie z Valerianem na boku, patrząc bezczelnie jak Alice idzie do typa ze starszego rocznika i wylewa mu cały poncz na twarz. Hiro nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest spięty i nieco zestresowany, póki nie było pewne, że obcy się nie wkurwił. Wtedy dopiero rozluźnił się, z zaskoczeniem zauważając swoje przejęcie, i parsknął kiedy ten smutno pomaszerował do wyjścia.
- Kurwa, chyba się zdołował. Szkoda chłopa. - Rzucił z rozbawieniem.
W zasadzie potem milczał w większości, tylko się uśmiechając i czekając jaki pomysł ma Valerian. Bo on zawsze miał pomysł, przynajmniej jeśli chodziło o wyzwania czy inne podobne sytuacje, gry, wymagające spontanicznego rzutu pomysłu na taśmę. I tak samo jak Valerian zachwycał się nad pomysłem, a Alice okazywała generalne pobłażanie niskim poziomem takiego zadania, Hiroshi po prostu z rozbawieniem patrzył na wszystko.
Generalnie nie było to dla niego dziwne zachowanie. Był towarzyski, jednak miewał momenty, że nie mówił niemalże nic. Nie to, że się jakoś zamykał, mógł się śmiać czy obserwować z jawnym zainteresowaniem, jednak ostatecznie nie czuł potrzeby odzywania się i po prostu sobie w tym tkwił. Było mu z tym dobrze, wygodnie, a jak Val czy ktokolwiek się go czepiał, nie wahał się odpowiednio skomentować krytyki.
Zatem stał sobie z Valerianem na boku, patrząc bezczelnie jak Alice idzie do typa ze starszego rocznika i wylewa mu cały poncz na twarz. Hiro nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest spięty i nieco zestresowany, póki nie było pewne, że obcy się nie wkurwił. Wtedy dopiero rozluźnił się, z zaskoczeniem zauważając swoje przejęcie, i parsknął kiedy ten smutno pomaszerował do wyjścia.
- Kurwa, chyba się zdołował. Szkoda chłopa. - Rzucił z rozbawieniem.