11-09-2021, 01:46 AM
Może i przez chwilę był zły na to, że Kaia oskarżyła go tak bez powodu... I właściwie jej dzisiejszy humor był w gruncie rzeczy męczący, ale im dłużej patrzył na nią, kiedy wyraźnie czuła się coraz gorzej i to na imprezie, nad którą pracowała najciężej... Cóż, wszelkie wyrzuty szybko opadły. Może i miały wkrótce wrócić, ale póki co na nowo odrodziła się w nim chęć do wykonywania misji, jaką było utrzymywanie ją w jak najlepszym humorze.
Zdążył się nawet napić za zachętą Kai, jednak w tej samej chwili dostrzegł jak ktoś rozlewa napój na Milesa... Właściwie prawie się zakrztusił z tego całego zaskoczenia, ale wystarczyło, że na chwilę odwrócił głowę i odkaszlnął. Następnie spojrzał na młodszą Gryfonkę nieco pytająco. Ale żeby była aż tak niezdarna? Nie to, żeby to podważał, ale aż tak? Przejął również kubeczek od Milesa bez słowa i zaraz odprowadził go wzrokiem. Zaczynał czuć się, jakby wszystko wokół niego było pechowe...
- Super, brawo - rzucił jeszcze do obcej dziewczyny ironicznie.
Niemniej ona oczywiście w całej sytuacji obchodziła go najmniej, dlatego jedynie czekał, aż się zwinie - w gruncie rzeczy nie miała o czym z nimi gadać - po czym wypił duszkiem zawartość jednego kubeczka, skoro miał ich już dwa i dopiero zwrócił się z powrotem do Kai.
- Dobra, to co jest? - spytał wprost, chociaż czuł, że to może stać się męczące dla obu stron, jeśli zada to pytanie jeszcze parę razy tego samego dnia.
Zdążył się nawet napić za zachętą Kai, jednak w tej samej chwili dostrzegł jak ktoś rozlewa napój na Milesa... Właściwie prawie się zakrztusił z tego całego zaskoczenia, ale wystarczyło, że na chwilę odwrócił głowę i odkaszlnął. Następnie spojrzał na młodszą Gryfonkę nieco pytająco. Ale żeby była aż tak niezdarna? Nie to, żeby to podważał, ale aż tak? Przejął również kubeczek od Milesa bez słowa i zaraz odprowadził go wzrokiem. Zaczynał czuć się, jakby wszystko wokół niego było pechowe...
- Super, brawo - rzucił jeszcze do obcej dziewczyny ironicznie.
Niemniej ona oczywiście w całej sytuacji obchodziła go najmniej, dlatego jedynie czekał, aż się zwinie - w gruncie rzeczy nie miała o czym z nimi gadać - po czym wypił duszkiem zawartość jednego kubeczka, skoro miał ich już dwa i dopiero zwrócił się z powrotem do Kai.
- Dobra, to co jest? - spytał wprost, chociaż czuł, że to może stać się męczące dla obu stron, jeśli zada to pytanie jeszcze parę razy tego samego dnia.