11-09-2021, 04:21 PM
Ten się najwidoczniej bawił w najlepsze. Cholera, ostatni raz robi jakieś jego durne wyzwania. Zaraz wymyśli mu coś takiego, że będzie tego żałował do końca życia, a dzieciaki będą go wytykać palcem do końca jego edukacji. Żeby wiedział! Nie pozbiera się, kurwa, ze wstydu!
— Ty lepiej uważaj, żeby Ci masełka starczyło, eklerko – burknęła na niego, bo przypuszczała, że jeszcze celowo nadawał jej słodkie ksywki od słodyczy, wiedząc, że ich, kurwa, nie lubi.
Spojrzała za ruchem Valeriana na dziewczynę zagadaną ze swoją psiapsiółką. Kolejny łatwy cel, ale jak mówiła, dziewczyny są bardziej agresywne i częściej rzucają się na siebie z pazurami. No cóż, po coś ćwiczyła, ma trochę refleksu, różdżkę w kieszeni z resztą też, będzie dobrze.
Miała już dosyć tej durnej zabawy, dlatego tym razem nie skradała się za bardzo, po prostu podeszła i krótkim ruchem wylała poncz…
Tylko nie na dziewczynę.
Ociekająca napojem twarz Alexa sprawiła, że aż cofnęła się o kilka kroków, patrząc na niego z przerażeniem.
— Kurwa… - wyrwało jej się soczyście, lecz mimo to stała i nie wiedziała, co zrobić. Nawet jeśli nienawidziła w tym momencie tych przygłupich patafianów, a szczególnie jednego, to przecież nie zwali winy na nich.
Ale dzięki nim miała przesrane. I to co najmniej do końca roku.
— Alex, sory… - wydukała w końcu, chociaż wiedziała, że to i tak nic nie da. Cokolwiek by powiedziała, to by tylko pogorszyło jej sytuację.
W myślach już zaczęła sobie wybierać wieniec pogrzebowy.
— Ty lepiej uważaj, żeby Ci masełka starczyło, eklerko – burknęła na niego, bo przypuszczała, że jeszcze celowo nadawał jej słodkie ksywki od słodyczy, wiedząc, że ich, kurwa, nie lubi.
Spojrzała za ruchem Valeriana na dziewczynę zagadaną ze swoją psiapsiółką. Kolejny łatwy cel, ale jak mówiła, dziewczyny są bardziej agresywne i częściej rzucają się na siebie z pazurami. No cóż, po coś ćwiczyła, ma trochę refleksu, różdżkę w kieszeni z resztą też, będzie dobrze.
Miała już dosyć tej durnej zabawy, dlatego tym razem nie skradała się za bardzo, po prostu podeszła i krótkim ruchem wylała poncz…
Tylko nie na dziewczynę.
Ociekająca napojem twarz Alexa sprawiła, że aż cofnęła się o kilka kroków, patrząc na niego z przerażeniem.
— Kurwa… - wyrwało jej się soczyście, lecz mimo to stała i nie wiedziała, co zrobić. Nawet jeśli nienawidziła w tym momencie tych przygłupich patafianów, a szczególnie jednego, to przecież nie zwali winy na nich.
Ale dzięki nim miała przesrane. I to co najmniej do końca roku.
— Alex, sory… - wydukała w końcu, chociaż wiedziała, że to i tak nic nie da. Cokolwiek by powiedziała, to by tylko pogorszyło jej sytuację.
W myślach już zaczęła sobie wybierać wieniec pogrzebowy.
Zło nigdy nie umiera. Przybiera tylko nowe formy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.