11-09-2021, 10:23 PM
Widocznie przez tę chwilę, przez którą jej nie było, dość sporo się zmieniło. Alex nie wydawał się już aż tak bardzo na nią wkurwiony, chociaż, czego się spodziewała, obejrzał dokładnie koszulkę. Na szczęście, nie dopatrzył się niczego, co by umknęło uwadze Alice, i mogła odetchnąć z ulgą. Spojrzała tylko w lekkim zaskoczeniu na butelkę whisky, którą najpierw jej dał, a potem od niej zabrał.
Popatrzyła z lekką dezorientacją na Alexa, potem na Valeriana, który się najwidoczniej mózgiem zamienił z gumochłonem, że jeszcze myślał, że jak Alex mu dał jakieś zadanie a w dodatku był wkurwiony (a był, i to bardzo), to jeszcze może jakoś negocjować. Znaczy, może by mógł, ale urodzony do negocjacji to on nie był. Jakby go wysłali do terrorystów, wymordowaliby wszystkich w pięć sekund po jego odezwaniu się.
Najwidoczniej Val miał niezłe mniemanie o sobie.
Popatrzyła za dłonią Alexa na dziewczynę, którą sobie upatrzył. Coś mu zrobiła, czy co? Chociaż… sądząc po treści zadania, to chyba Alex zamierzał coś zrobić jej. W sumie, była ładna, ubrana prześlicznie, wyglądała na dość bogatą. To chyba była starsza Gryfonka, może nawet z jego klasy, na taką mniej więcej właśnie wyglądała.
Spojrzała z lekkim zaskoczeniem na Alexa, kiedy ten nie tylko oparł się o stół i poklepał miejsce obok siebie, ale nawet nalał jej ze swojej butelki trochę whisky. Wzruszyła lekko ramieniem i przystała na propozycję. Też chciała w sumie to zobaczyć.
— Nie krzywiłabym się tak na Twoim miejscu – rzuciła, czując się jakby trochę pewniej i miała chyba nadzieję, że po odezwaniu się nie wypadnie z powrotem z łask Alexa. – To prawdopodobnie jedyny kontakt z pośladkami dziewczyny, jaki w życiu będziesz miał – rzuciła ironicznie, uśmiechając się do niego podle. Dodatkowo, sądząc po jego wcześniejszych seksistowskich tekstach, pewnie nawet dobrze trafiła. Po chwili zwróciła odrobinę twarz w stronę siedzącego obok starszego Gryfona. – Jak myślisz, jak szybko dostanie po ryju? – uniosła brew, będąc święcie przekonaną, że umiejętności i obycie z kobietami Valeriana jakoś nie predysponują go do wyłgania się z takiej sytuacji.
Popatrzyła z lekką dezorientacją na Alexa, potem na Valeriana, który się najwidoczniej mózgiem zamienił z gumochłonem, że jeszcze myślał, że jak Alex mu dał jakieś zadanie a w dodatku był wkurwiony (a był, i to bardzo), to jeszcze może jakoś negocjować. Znaczy, może by mógł, ale urodzony do negocjacji to on nie był. Jakby go wysłali do terrorystów, wymordowaliby wszystkich w pięć sekund po jego odezwaniu się.
Najwidoczniej Val miał niezłe mniemanie o sobie.
Popatrzyła za dłonią Alexa na dziewczynę, którą sobie upatrzył. Coś mu zrobiła, czy co? Chociaż… sądząc po treści zadania, to chyba Alex zamierzał coś zrobić jej. W sumie, była ładna, ubrana prześlicznie, wyglądała na dość bogatą. To chyba była starsza Gryfonka, może nawet z jego klasy, na taką mniej więcej właśnie wyglądała.
Spojrzała z lekkim zaskoczeniem na Alexa, kiedy ten nie tylko oparł się o stół i poklepał miejsce obok siebie, ale nawet nalał jej ze swojej butelki trochę whisky. Wzruszyła lekko ramieniem i przystała na propozycję. Też chciała w sumie to zobaczyć.
— Nie krzywiłabym się tak na Twoim miejscu – rzuciła, czując się jakby trochę pewniej i miała chyba nadzieję, że po odezwaniu się nie wypadnie z powrotem z łask Alexa. – To prawdopodobnie jedyny kontakt z pośladkami dziewczyny, jaki w życiu będziesz miał – rzuciła ironicznie, uśmiechając się do niego podle. Dodatkowo, sądząc po jego wcześniejszych seksistowskich tekstach, pewnie nawet dobrze trafiła. Po chwili zwróciła odrobinę twarz w stronę siedzącego obok starszego Gryfona. – Jak myślisz, jak szybko dostanie po ryju? – uniosła brew, będąc święcie przekonaną, że umiejętności i obycie z kobietami Valeriana jakoś nie predysponują go do wyłgania się z takiej sytuacji.
Zło nigdy nie umiera. Przybiera tylko nowe formy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.