12-09-2021, 12:36 AM
O mało nie parsknął śmiechem, widząc jak Sforza okręca się i zaraz przechodzi do ataku, w pierwszej chwili rzucając gniewne spojrzenie w jego kierunku. Posłał jej ironiczny uśmiech i popijając whisky, obserwował kilkanaście kolejnych sekund jak Val dzielnie znosi upokorzenie, a jak już niemalże sprintem wrócił zdać sprawozdanie z misji, Alex sięgnął po kolejny kubeczek ze stołu. Może i wykonanie trochę chujowe, ale jednak nie spierdolił jak ostatnia cipa i wytrwał do końca, zasłużył na małe uznanie.
Kiwając z wolna głową na przyniesioną odpowiedź, nalał odrobinę alkoholu do plastiku i wyciągnął w stronę chłopaka. Za posłuszeństwo jest należyta nagroda.
- Nawet jeśli za brak zaangażowania w przekazaną czułość powinna ci zajebać, to całkiem nieźle. - Uniósł nieznacznie butelkę z whisky, jakby chciał zakomunikować im, że obydwoje zasłużyli sobie na to, żeby z nim wypić (nadal rozważał, czy może jednak nie potraktował występku Alice zbyt łagodnie, ale wlana w siebie Ognista chyba zaczynała działać na tyle rozluźniająco, że upiekło jej się na tę chwilę). - A do zlizywania wina z pewnością przejdziemy... - Powiedział to w sumie bardziej do siebie niż któregokolwiek z towarzyszącej mu dwójki, patrząc przy tym na wyraźnie podkurwioną Biancę. Dobrze wiedział, że to dziewczę ma ognisty temperament, lubił ją głównie przez to prowokować. W różnych sytuacjach.
Oderwawszy spojrzenie od Sforzy, odstawił na moment butelkę z whisky na stół, żeby naciągnąć na siebie wciąż nieco wilgotną koszulkę, wyciągnąć z kieszeni paczkę papierosów, wyłuskać jednego i nawet zaproponował Alice i Valerianowi. Choć wciąż wkurwiony, zdecydowanie najgorsze minęło. Alkohol i miotnięcie gówniakami załagodziło odrobinę obyczaje i jeśli żadne z nich nie dojebie czegoś teraz, to mogli być spokojni o swoje dupska na resztę wieczoru. Alex pewnie znajdzie jakiś łatwiejszy cel do sprowokowania i obicia mordy. Chyba że wcześniej dopadnie pijaną Biancę, to poszarpią się w trochę innych okolicznościach...
Odpalił swojego papierosa i jeśli dzieciaki też się poczęstowały, to rzucił im zapalniczkę i znowu sięgnął po whisky, w milczeniu obserwując zebrany tłum.
Kiwając z wolna głową na przyniesioną odpowiedź, nalał odrobinę alkoholu do plastiku i wyciągnął w stronę chłopaka. Za posłuszeństwo jest należyta nagroda.
- Nawet jeśli za brak zaangażowania w przekazaną czułość powinna ci zajebać, to całkiem nieźle. - Uniósł nieznacznie butelkę z whisky, jakby chciał zakomunikować im, że obydwoje zasłużyli sobie na to, żeby z nim wypić (nadal rozważał, czy może jednak nie potraktował występku Alice zbyt łagodnie, ale wlana w siebie Ognista chyba zaczynała działać na tyle rozluźniająco, że upiekło jej się na tę chwilę). - A do zlizywania wina z pewnością przejdziemy... - Powiedział to w sumie bardziej do siebie niż któregokolwiek z towarzyszącej mu dwójki, patrząc przy tym na wyraźnie podkurwioną Biancę. Dobrze wiedział, że to dziewczę ma ognisty temperament, lubił ją głównie przez to prowokować. W różnych sytuacjach.
Oderwawszy spojrzenie od Sforzy, odstawił na moment butelkę z whisky na stół, żeby naciągnąć na siebie wciąż nieco wilgotną koszulkę, wyciągnąć z kieszeni paczkę papierosów, wyłuskać jednego i nawet zaproponował Alice i Valerianowi. Choć wciąż wkurwiony, zdecydowanie najgorsze minęło. Alkohol i miotnięcie gówniakami załagodziło odrobinę obyczaje i jeśli żadne z nich nie dojebie czegoś teraz, to mogli być spokojni o swoje dupska na resztę wieczoru. Alex pewnie znajdzie jakiś łatwiejszy cel do sprowokowania i obicia mordy. Chyba że wcześniej dopadnie pijaną Biancę, to poszarpią się w trochę innych okolicznościach...
Odpalił swojego papierosa i jeśli dzieciaki też się poczęstowały, to rzucił im zapalniczkę i znowu sięgnął po whisky, w milczeniu obserwując zebrany tłum.