12-09-2021, 01:59 AM
Uniósł lekko ręce, żeby podkreślić, że nie ma nic, dzięki czemu mógłby spełnić jej prośbę.
- Nie mam czym, innym razem.
Innym razem, który nie nadejdzie oczywiście... Ale mogła wierzyć mu na tyle, że odpowiedziałby jej niemal na każde pytanie i musiałaby bardzo się postarać, żeby znaleźć takie, o którym nie chciałby mówić!
- Ale przecież dosłownie to mówię - odparł z rozbawieniem. - Jak będę zalany w trupa, to mi przypomnij, czyli masz mnie dobudzić, ogarnąć, zawlec do Hogsmeade... - wszystko to wymieniał na palcach. - A, i zadbać, żebym zabrał portfel, chyba że ty stawiasz. Chyba tyle wystarczy.
I choć faktycznie mówił to wszystko ze śmiechem, wyobrażał sobie taką opcję liczył tylko, że kac nie będzie problemem akurat w dniu, kiedy chciał być dla kogoś dobry i miły! Karma, tak?
- W tym tempie ogarniemy pracę dla połowy szkoły - skomentował jej pomysły, kiwając powoli głową.
Uśmiechnął się lekko szerzej w rozbawieniu na jej karykaturalny taniec.
- Chociaż myślę, że jakby tak wystawić cię na przód i dać zatańczyć... Tak, wiele osób, by to oglądało - tym razem pokiwał głową trochę bardziej ochoczo.
Naprawdę nie myślał teraz wiele o tym, co robi, ale zdecydowanie miło było spędzać czas z Kaią, czy przyciągnąć ją nieco bliżej, jak właśnie to zrobił. Uniósł jednak lekko brwi w pewnym zaskoczeniu, że pamiętała jego drugie imię. Rzecz jasna, nie obraziłby się, gdyby nie zdała tego małego testu... W najgorszym wypadku podrażniłby się z nią o to chwilę.
- Myślę, że nawet nie pamiętam, kiedy mogłem ci o tym mówić - odparł, wiedząc tylko, że nie wydarzyło się to w przeciągu ostatniego roku.
Właściwie, jakby zastanowić się nad tym głębiej, nie był pewien, czy nawet jego ojciec pamiętał takie szczegóły na jego temat - a nawet jemu nie miał za złe!
- Za późno. Już wszystko popsułaś - skomentował propozycję z trzecim imieniem z udawanym wyrzutem i powoli, delikatnie uniósł rękę, by pomimo iż zwolnili w tańcu, okręcić ją wokół własnej osi. A przynajmniej jeśli współpracowała.
- Nie mam czym, innym razem.
Innym razem, który nie nadejdzie oczywiście... Ale mogła wierzyć mu na tyle, że odpowiedziałby jej niemal na każde pytanie i musiałaby bardzo się postarać, żeby znaleźć takie, o którym nie chciałby mówić!
- Ale przecież dosłownie to mówię - odparł z rozbawieniem. - Jak będę zalany w trupa, to mi przypomnij, czyli masz mnie dobudzić, ogarnąć, zawlec do Hogsmeade... - wszystko to wymieniał na palcach. - A, i zadbać, żebym zabrał portfel, chyba że ty stawiasz. Chyba tyle wystarczy.
I choć faktycznie mówił to wszystko ze śmiechem, wyobrażał sobie taką opcję liczył tylko, że kac nie będzie problemem akurat w dniu, kiedy chciał być dla kogoś dobry i miły! Karma, tak?
- W tym tempie ogarniemy pracę dla połowy szkoły - skomentował jej pomysły, kiwając powoli głową.
Uśmiechnął się lekko szerzej w rozbawieniu na jej karykaturalny taniec.
- Chociaż myślę, że jakby tak wystawić cię na przód i dać zatańczyć... Tak, wiele osób, by to oglądało - tym razem pokiwał głową trochę bardziej ochoczo.
Naprawdę nie myślał teraz wiele o tym, co robi, ale zdecydowanie miło było spędzać czas z Kaią, czy przyciągnąć ją nieco bliżej, jak właśnie to zrobił. Uniósł jednak lekko brwi w pewnym zaskoczeniu, że pamiętała jego drugie imię. Rzecz jasna, nie obraziłby się, gdyby nie zdała tego małego testu... W najgorszym wypadku podrażniłby się z nią o to chwilę.
- Myślę, że nawet nie pamiętam, kiedy mogłem ci o tym mówić - odparł, wiedząc tylko, że nie wydarzyło się to w przeciągu ostatniego roku.
Właściwie, jakby zastanowić się nad tym głębiej, nie był pewien, czy nawet jego ojciec pamiętał takie szczegóły na jego temat - a nawet jemu nie miał za złe!
- Za późno. Już wszystko popsułaś - skomentował propozycję z trzecim imieniem z udawanym wyrzutem i powoli, delikatnie uniósł rękę, by pomimo iż zwolnili w tańcu, okręcić ją wokół własnej osi. A przynajmniej jeśli współpracowała.