12-09-2021, 02:40 AM
- Nie masz innego wyjścia - potwierdził, kiwając głową ponownie. - Albo to, albo przysięga wieczysta, ale wtedy znaczy, że mi nie ufasz. Ale mi ufasz, więc to nie problem.
Tak właśnie. Sam zamknął temat z lekkim, dumnym uśmiechem.
- Ej, halo, nie - zareagował szybko na wiadomość o potencjalnym szlabanie. - Zresztą nawet jakbyś przymknęła mnie w dormitorium, mam Willa i nie zawaham się go użyć - pogroził jej nawet przy tym palcem.
Cokolwiek miało kryć się z użyciem Williama... To znaczy, najbardziej oczywista wersja była taka, że oni rozkręciliby nawet dwuosobową imprezę i bawiliby się świetnie. No, chyba że ten postanowiłby go wystawić w obliczu smutnego szlabanu nałożonego przez Kaię.
- Ledwo ogarnęliśmy imprezę, mamy ogarniać przesłuchania, za chcesz jeszcze talent show? - spytał, kręcąc lekko głową.
Nawet nie dlatego, że był przeciwko! Nieistotne nawet, czy powiedziała to w żartach, czy też nie. Pomysł nie był taki zły, tylko... Może nie tak od razu. Faktycznie trochę by się im tego nazbierało.
- Ale co, znaczy że jeśli zrobimy talent show, to idziesz występować jako tancerka? Bo jeśli tak, to przyjdę, mogę nawet być w jury i dawać jakieś punkty po znajomości.
Prychnął cicho śmiechem, choć nie było w tym żadnego wyrzutu.
- Pamiętaj, że mogę zemścić się swoją pamiętliwością - zagroził w żartach, odnosząc się... Cóż, głównie do dnia dzisiejszego i tego jednego zgrzytu, który mieli.
Ale zrobił to głównie dlatego, że przeszła mu złość na nią! Zresztą dosyć szybko, a w gruncie rzeczy mogła zawdzięczać to Milesowi, który bardzo sprawnie odwrócił jego uwagę od tego, że może został potraktowany bardzo nie w porządku.
Oho, to teraz bawili się w cofanie czasu? Parsknął na jej pytanie.
- Wow, niemożliwe, właśnie miałem spytać o to samo, od kiedy czytasz mi w myślach?
Tak właśnie. Sam zamknął temat z lekkim, dumnym uśmiechem.
- Ej, halo, nie - zareagował szybko na wiadomość o potencjalnym szlabanie. - Zresztą nawet jakbyś przymknęła mnie w dormitorium, mam Willa i nie zawaham się go użyć - pogroził jej nawet przy tym palcem.
Cokolwiek miało kryć się z użyciem Williama... To znaczy, najbardziej oczywista wersja była taka, że oni rozkręciliby nawet dwuosobową imprezę i bawiliby się świetnie. No, chyba że ten postanowiłby go wystawić w obliczu smutnego szlabanu nałożonego przez Kaię.
- Ledwo ogarnęliśmy imprezę, mamy ogarniać przesłuchania, za chcesz jeszcze talent show? - spytał, kręcąc lekko głową.
Nawet nie dlatego, że był przeciwko! Nieistotne nawet, czy powiedziała to w żartach, czy też nie. Pomysł nie był taki zły, tylko... Może nie tak od razu. Faktycznie trochę by się im tego nazbierało.
- Ale co, znaczy że jeśli zrobimy talent show, to idziesz występować jako tancerka? Bo jeśli tak, to przyjdę, mogę nawet być w jury i dawać jakieś punkty po znajomości.
Prychnął cicho śmiechem, choć nie było w tym żadnego wyrzutu.
- Pamiętaj, że mogę zemścić się swoją pamiętliwością - zagroził w żartach, odnosząc się... Cóż, głównie do dnia dzisiejszego i tego jednego zgrzytu, który mieli.
Ale zrobił to głównie dlatego, że przeszła mu złość na nią! Zresztą dosyć szybko, a w gruncie rzeczy mogła zawdzięczać to Milesowi, który bardzo sprawnie odwrócił jego uwagę od tego, że może został potraktowany bardzo nie w porządku.
Oho, to teraz bawili się w cofanie czasu? Parsknął na jej pytanie.
- Wow, niemożliwe, właśnie miałem spytać o to samo, od kiedy czytasz mi w myślach?