12-09-2021, 03:28 AM
Nawet jeśli nie wiedział skąd u Alice taka agresja na jakikolwiek dotyk - nawet kiedy kiedyś zaczepił ją na korytarzu, to mu się odwinęła, ale widząc jej podobne reakcje wcześniej, jej piąstka została zamknięta w jego zaciśniętej dłoni, a później dziewczę miało przez jakiś czas trochę przesrane, dopóki mu nie przeszło - to przecież nie będzie jej zmuszał do czegoś wbrew woli. No, to też zależało o co chodzi, bo akurat jeśli rzucił im jakieś zadanie/wyzwanie, to nie mieli wyjścia i musieli w podskokach wykonywać, jeśli nie chcieli mieć przesrane do końca życia, ale swoich na traumatyczną krzywdę by nie naraził świadomie.
Pozwoliłby im na dalsze przekomarzanki bez swojego udziału, jedynie obserwując ich potyczkę z fajką zamiast popcornu i whisky zamiast napoju gazowanego, ale wrócili do tematu wyzwań. Prawdą było to, że tylko Val oberwał od niego wyzwaniem, Alice jedynie wcześniej naprawiła swój jakże durnowaty i niebezpieczny błąd, ale właściwie za niego nie zapłaciła. Została jedynie ukarana, ale dług należało spłacić.
Poza tym Hiro spierdolił, więc ktoś musiał dzisiaj jeszcze za niego beknąć. Najlepiej obydwoje, żeby rozłożyć po równo.
Z zainteresowaniem spojrzał na dziewczynę, układając w głowie coś dla niej odpowiedniego.
- W takim razie zmień muzykę, przyda ci się dobry podkład. - Skinął w stronę gramofonu, odsyłając ją do wykonania polecenia. Sama chciała inną muzykę, więc miała okazję!
Jak już się odwróciła, przeniósł wzrok na Valeriana. Chociaż przyglądał mu się przez moment, to nadal kalkulował co rzucić Alice. Mógł jak najbardziej wykorzystać wkurwienie Bianci i nawet je spotęgować, ale nie uderzając już w nią bezpośrednio. Chociaż może nawet bardziej zaboleć.
Zdążył dopalić papierosa i zagasić butem, zanim miał okazję przedstawić Gryfonce jej zapłatę za wcześniejszy błąd.
- Skoro Valerian całował tyłek Sforzy, to nie możemy zostawić jej przyjaciela bez uwagi. Zbajeruj Cavingtona tak, żeby żadne z nich nie zauważyło, że zwijasz im jedną z butelek wina. - Owszem, miał w tym wszystkim swój plan. Bianca chciała, żeby zlizywał wino? Nie ma sprawy, wyleje na nią całą butelkę.
Pozwoliłby im na dalsze przekomarzanki bez swojego udziału, jedynie obserwując ich potyczkę z fajką zamiast popcornu i whisky zamiast napoju gazowanego, ale wrócili do tematu wyzwań. Prawdą było to, że tylko Val oberwał od niego wyzwaniem, Alice jedynie wcześniej naprawiła swój jakże durnowaty i niebezpieczny błąd, ale właściwie za niego nie zapłaciła. Została jedynie ukarana, ale dług należało spłacić.
Poza tym Hiro spierdolił, więc ktoś musiał dzisiaj jeszcze za niego beknąć. Najlepiej obydwoje, żeby rozłożyć po równo.
Z zainteresowaniem spojrzał na dziewczynę, układając w głowie coś dla niej odpowiedniego.
- W takim razie zmień muzykę, przyda ci się dobry podkład. - Skinął w stronę gramofonu, odsyłając ją do wykonania polecenia. Sama chciała inną muzykę, więc miała okazję!
Jak już się odwróciła, przeniósł wzrok na Valeriana. Chociaż przyglądał mu się przez moment, to nadal kalkulował co rzucić Alice. Mógł jak najbardziej wykorzystać wkurwienie Bianci i nawet je spotęgować, ale nie uderzając już w nią bezpośrednio. Chociaż może nawet bardziej zaboleć.
Zdążył dopalić papierosa i zagasić butem, zanim miał okazję przedstawić Gryfonce jej zapłatę za wcześniejszy błąd.
- Skoro Valerian całował tyłek Sforzy, to nie możemy zostawić jej przyjaciela bez uwagi. Zbajeruj Cavingtona tak, żeby żadne z nich nie zauważyło, że zwijasz im jedną z butelek wina. - Owszem, miał w tym wszystkim swój plan. Bianca chciała, żeby zlizywał wino? Nie ma sprawy, wyleje na nią całą butelkę.