12-09-2021, 12:19 PM
Czy historia magii była przedmiotem, który uważała za przydatny i praktyczny? No nie za bardzo – znała jedynie Ślizgona, który miał nieco inne zdanie na ten temat, ale jakoś nie do końca ją to przekonywało. Jedyne, do czego potrzebny był jej ten przedmiot, to do zaliczenia na SUMach i miała nadzieję się z nim pożegnać.
Lekcji tych zresztą nawet nie lubiła. Nauczyciel był jakiś cholernie dziwny, co najmniej, jakby zaraz miał wsiąść na kolorowego jednorożca i popatatajać na kolorowej tęczy, przy okazji pozdrawiając wszystkie dzieciaczki świata. No nie wiedziała, ale jak w sumie ktoś taki może lubić coś tak nudnego jak daty?
Usiadła na szarym końcu, możliwie jak najdalej, żeby tylko jej nie wypatrzył. No, trochę zapomniała o zadaniu domowym, a trochę po prostu przeleciała wzrokiem kartki i stwierdziła, że nie da rady. Miała tylko nadzieję, że ten dziwak jej nie wypatrzy – no ale wypatrzył.
Jaką fakturę ma skóra olbrzyma? Że co w ogóle? Co to jest faktura skóry? Jakiś dokument na skórze, czy co?
Popatrzyła na niego co najmniej tak, jakby zleciał z choinki – a dopiero kiedy sam sobie odpowiedział na pytanie, skojarzyła, o co mu chodziło.
Ale odpowiedzi i tak nie znała.
I tak nie zamierzała nigdy kumplować ani walczyć z olbrzymami.
Ilość punktów w kuferku: 0 + 0 = 0
Kostka: 1
Wynik: 0 + 1
Punkty dla grupy: 0
Lekcji tych zresztą nawet nie lubiła. Nauczyciel był jakiś cholernie dziwny, co najmniej, jakby zaraz miał wsiąść na kolorowego jednorożca i popatatajać na kolorowej tęczy, przy okazji pozdrawiając wszystkie dzieciaczki świata. No nie wiedziała, ale jak w sumie ktoś taki może lubić coś tak nudnego jak daty?
Usiadła na szarym końcu, możliwie jak najdalej, żeby tylko jej nie wypatrzył. No, trochę zapomniała o zadaniu domowym, a trochę po prostu przeleciała wzrokiem kartki i stwierdziła, że nie da rady. Miała tylko nadzieję, że ten dziwak jej nie wypatrzy – no ale wypatrzył.
Jaką fakturę ma skóra olbrzyma? Że co w ogóle? Co to jest faktura skóry? Jakiś dokument na skórze, czy co?
Popatrzyła na niego co najmniej tak, jakby zleciał z choinki – a dopiero kiedy sam sobie odpowiedział na pytanie, skojarzyła, o co mu chodziło.
Ale odpowiedzi i tak nie znała.
I tak nie zamierzała nigdy kumplować ani walczyć z olbrzymami.