13-09-2021, 02:32 AM
Początkowo Valerian nawet nie wiedział, czy dziewczyna podejmie się kradzieży, skoro Cavington zdawał się patrzeć na nią cały czas... Nieudolność kradzieży była dopiero na drugim miejscu, a gdzieś na samym końcu wszelkich ewentualności, mieścił się sukces. A przynajmniej tak to się plasowało w oczach Gryfona. Zwłaszcza, gdy Mickey wykonał fałszywy ruch, który mógł zagwarantować mu coś bardziej oszałamiającego niż dotychczasowy flirt. Valerian nawet pochylił się nieco do przodu, podpierając się przedramionami o kolana. Gdyby tylko mogli mieć bardziej pierwszorzędowe miejsca...
- Nie to żeby już dziś nie próbowała - odparł, jasno komunikując, że to, iż chciałaby dać mu w ryj, nie zawsze znaczyło, że mogła!
Ledwie zerknął na Alexa, unosząc brwi, kiedy ten obstawił przebieg wydarzeń.
- Oberwie. Oberwie i w ogóle ogarnie, co się odjebało - odpowiedział z pełnym przekonaniem. - Gorzej jak zajebie mu tym winem.
Cóż, może w takim wypadku zaszłoby to o jakiś mały kroczek za daleko... A jednak oczywiście Valerian przyglądał się całemu wydarzeniu z rozbawieniem, nie z troską.
- Nie to żeby już dziś nie próbowała - odparł, jasno komunikując, że to, iż chciałaby dać mu w ryj, nie zawsze znaczyło, że mogła!
Ledwie zerknął na Alexa, unosząc brwi, kiedy ten obstawił przebieg wydarzeń.
- Oberwie. Oberwie i w ogóle ogarnie, co się odjebało - odpowiedział z pełnym przekonaniem. - Gorzej jak zajebie mu tym winem.
Cóż, może w takim wypadku zaszłoby to o jakiś mały kroczek za daleko... A jednak oczywiście Valerian przyglądał się całemu wydarzeniu z rozbawieniem, nie z troską.