13-09-2021, 09:42 PM
No dobrze, może nie zadał Gemmie najlepszego pytania. W końcu nie mogła zawrzeć przyjaźni w te parę dni, niemniej szczerze liczył się dla niego jej komfort w nowej szkole. Tak, tak, głównie przez wzgląd na to, jak prezentowała się ich relacja oraz jak beznadziejnie wyszła ostatnia próba narzeczeństwa z Biancą, ale co z tego? Był troskliwy. Może byłoby łatwiej o bezinteresowne i szczere odruchy, emocje, empatię, gdyby nie to, w jaki sposób był wychowywany.
Pokiwał lekko głową, słysząc jej niezadowolony ton, w związku z którym z miejsca chciał pocieszyć ją choć trochę.
- Nie miałaś jeszcze za dużo czasu - odparł przyglądając się jej dłuższą chwilę. - Daj sobie jeszcze tydzień, może maksymalnie miesiąc.
Po takim czasie na pewno z kimś się zżyje i... I na pewno ulży mu w związku z tym. Tak, tak miało być.
- A póki co, w razie czego... - zaczął, wzruszając lekko ramionami. - Daj znać, jak będziesz czegoś potrzebowała.
Póki co nie zdawała się natarczywa, a więc nie sądził, by podobny tekst zachęciłby ją do wiecznego nachodzenia go. A gdyby tak upomniała się o jego uwagę raz na jakiś czas? Byłoby idealnie. Również dlatego, iż czułby się z tym stabilnie. Może po ostatnim "związku" miał z tym pewne problemy...
- Tak? Kogo? - dopytał, choć szczerze mówiąc towarzystwo młodszych dziewcząt zwykle go nie interesowało... Ale przecież może kojarzyć tą konkretną, nie wiadomo!
Obrócił się nawet na chwilę, rozglądając się nieznacznie po sali, a gdy wrócił wzrokiem do Gemmy, dostrzegł pusty kubeczek w jej rękach i... Przysiągłby, że jeszcze przed chwilą był całkiem pełen. Choć uniósł lekko brwi, nawet nie próbował tego skomentować. Nie był też hipokrytą - czasem po prostu trzeba było się napić. To nie tak, że on się tak całe życie wzbraniał...
Zaraz popatrzył na wskazaną przez Gemmę dziewczynę i zmarszczył lekko brwi. Zdawała się... Wyglądać jak cała reszta dziewcząt w jej wieku, więc nie, na pewno jej nie znał. Pokręcił powoli głową w ramach odpowiedzi.
- Jest ze Slytherinu? - szczerze wątpił, choć zdawało mu się jednocześnie, że relacje najłatwiej zawierałoby się wewnętrz domu... Zwłaszcza, kiedy ktoś pojawia się nagle dopiero na szóstym roku.
Pokiwał lekko głową, słysząc jej niezadowolony ton, w związku z którym z miejsca chciał pocieszyć ją choć trochę.
- Nie miałaś jeszcze za dużo czasu - odparł przyglądając się jej dłuższą chwilę. - Daj sobie jeszcze tydzień, może maksymalnie miesiąc.
Po takim czasie na pewno z kimś się zżyje i... I na pewno ulży mu w związku z tym. Tak, tak miało być.
- A póki co, w razie czego... - zaczął, wzruszając lekko ramionami. - Daj znać, jak będziesz czegoś potrzebowała.
Póki co nie zdawała się natarczywa, a więc nie sądził, by podobny tekst zachęciłby ją do wiecznego nachodzenia go. A gdyby tak upomniała się o jego uwagę raz na jakiś czas? Byłoby idealnie. Również dlatego, iż czułby się z tym stabilnie. Może po ostatnim "związku" miał z tym pewne problemy...
- Tak? Kogo? - dopytał, choć szczerze mówiąc towarzystwo młodszych dziewcząt zwykle go nie interesowało... Ale przecież może kojarzyć tą konkretną, nie wiadomo!
Obrócił się nawet na chwilę, rozglądając się nieznacznie po sali, a gdy wrócił wzrokiem do Gemmy, dostrzegł pusty kubeczek w jej rękach i... Przysiągłby, że jeszcze przed chwilą był całkiem pełen. Choć uniósł lekko brwi, nawet nie próbował tego skomentować. Nie był też hipokrytą - czasem po prostu trzeba było się napić. To nie tak, że on się tak całe życie wzbraniał...
Zaraz popatrzył na wskazaną przez Gemmę dziewczynę i zmarszczył lekko brwi. Zdawała się... Wyglądać jak cała reszta dziewcząt w jej wieku, więc nie, na pewno jej nie znał. Pokręcił powoli głową w ramach odpowiedzi.
- Jest ze Slytherinu? - szczerze wątpił, choć zdawało mu się jednocześnie, że relacje najłatwiej zawierałoby się wewnętrz domu... Zwłaszcza, kiedy ktoś pojawia się nagle dopiero na szóstym roku.