14-09-2021, 11:17 PM
Pokiwała powoli głową. No tak, jak go nie znała to było to mniej tragiczne. Brzmiał super, ale nie sądziła by dało się kogoś pokochać przez same opowieści i obrazek na regale. Ona by nie potrafiła. Tak samo jak nie wierzyła zbytnio by mogła pokochać Kierana, wydawał się po prostu... Inny. Obcy, poznała go ledwo dwa miesiące temu, i to widzieli się ile, kilka, może kilkanaście razy. Był troskliwy, ale nie była tępą dzidą by nie zwrócić uwagi, że nie było w tym krzty faktycznego, szczerego ciepła - jedynie jak u niej, garść przykrego obowiązku.
- W trasie? To co w sumie robi twoja rodzina? - Zainteresowała się, przy czym generalnie jej fascynacja tą dziewczyną rosła coraz szybciej. Zdawała się taka... Inna. Trochę podobna do niej samej, tylko nie wiedziała jeszcze czym dokładnie było to podobieństwo.
Uśmiechnęła się pociesznie na jej uwagę o śpiewie. Cóż, była z reguły dość skromna, ale w tym przypadku wcale nie ujmowała sobie talentu. Czuła się bardzo pewnie ze swoim głosem, choć miała nadzieję rozwinąć się bardziej. Przekrzywiła głowę lekko, patrząc na nią z przyjaznym uśmiechem.
- Twoja to taniec czy coś jeszcze? - Bo może nie znała całego obrazka!
Uwag o kuchni słuchała z uwagą, kiwając głową. W sumie to była ważna informacja, bo poza śpiewem, każdy stres zajadała i czuła, że w przypadku pobuty tutaj przynajmniej przez pierwsze tygodnie, może miesiące, będzie wpierniczać wszystko jak dzikus. Musiała tylko uważać żeby nie skończyć wyglądając jak jeden z pochłanianych na lunchu pączków, nie tylko by się podobać ludziom, ale i sobie, nie wspominając o stronie zdrowotnej.
- Oczywiście, jak ktoś jest chamem to aż się prosi żeby mu napluć do kawy. - Skomentowała z rozbawieniem, acz w sumie mówiła poważnie.
- W trasie? To co w sumie robi twoja rodzina? - Zainteresowała się, przy czym generalnie jej fascynacja tą dziewczyną rosła coraz szybciej. Zdawała się taka... Inna. Trochę podobna do niej samej, tylko nie wiedziała jeszcze czym dokładnie było to podobieństwo.
Uśmiechnęła się pociesznie na jej uwagę o śpiewie. Cóż, była z reguły dość skromna, ale w tym przypadku wcale nie ujmowała sobie talentu. Czuła się bardzo pewnie ze swoim głosem, choć miała nadzieję rozwinąć się bardziej. Przekrzywiła głowę lekko, patrząc na nią z przyjaznym uśmiechem.
- Twoja to taniec czy coś jeszcze? - Bo może nie znała całego obrazka!
Uwag o kuchni słuchała z uwagą, kiwając głową. W sumie to była ważna informacja, bo poza śpiewem, każdy stres zajadała i czuła, że w przypadku pobuty tutaj przynajmniej przez pierwsze tygodnie, może miesiące, będzie wpierniczać wszystko jak dzikus. Musiała tylko uważać żeby nie skończyć wyglądając jak jeden z pochłanianych na lunchu pączków, nie tylko by się podobać ludziom, ale i sobie, nie wspominając o stronie zdrowotnej.
- Oczywiście, jak ktoś jest chamem to aż się prosi żeby mu napluć do kawy. - Skomentowała z rozbawieniem, acz w sumie mówiła poważnie.