15-09-2021, 07:08 PM
I tak za późno pojawiała się na imprezie, ale trzeba było pokazać się z godnym, pańskim spóźnieniem, jak i... No, poczekać aż April się wybierze. Przynajmniej nikogo nie dziwiło, że odwaliła się co najmniej jak na galę rozdania nagród czy cokolwiek podobnego, bo w wolnym czasie nie przegapiała żadnej okazji by wyglądać jak chodzące setki galeonów. Dzisiaj wyglądała po prostu elegancko w swojej beżowej sukience i wężowej kamizelce. Ba, nawet miała torebkę do kompletu!
Tym razem nie była tu jednak tylko po to żeby oślepić wszystkich swoim blaskiem piękna i perfekcji, jak sama w każdym razie określała. Tym razem miała cel by to April rozluźniła się i pobawiłą trochę. Nie chodziło jej naturalnie wcale o taką samą formę zabawy, jaką sama zwykle przyjmowała. Seks, flirt, owijanie sobie ludzi wokół palca - to była jej domena. April miała zwyczajnie się odprężyć i odrobinę chociaż wszystkiego nie nadinterpretować. Potańczyć, pośmiać się, nie zerkać ciągle na chodzące za nią demony. To miał być jej wieczór.
Nie zmieniało to faktu, że weszła do środka jakby to była jej impreza, z dumnie uniesioną brodą i niemal zuchwałym spojrzeniem świadczącym jakoby sądziła, że wszyscy do niej należą. Może po części tak było... Skierowała się z Krukonką od razu ku stołom z alkoholami, stukając szpilkami rytmicznie.
- Powtórzę po raz setny, wiem, ale... - Zaczęła, nalewając sobie i April po połowie kubeczka whisky i zalewając całość czymkolwiek smacznym w połączeniu, by dać jej zaraz jedną z mikstur szczęścia. - Dziś się bawisz, nie myślisz o niczym negatywnym, a ja się tobą opiekuję. Nie chcę widzieć trwogi na twojej buzi, dobra?
Może brzmiała nieco surowo, jak zwykle prawie zawsze, ale April mogła wiedzieć po tym czasie, że to jej zwyczajny ton, a wszystko, co jej mowiła, wynikało z troski i miłości, a nie jakiegokolwiek negatywnego nastawienia wobec niej. Uwielbiała ją! Mimo że tak się różniły od siebie, ich przyjaźń była dla Heather cholernie ważna i choć wcale nie starała się April zmieniać na siłę, faktycznie też sądziła, że mogłaby nieco wyluzować. Nawet jeśli za takie samo twierdzenie ze strony Ethana niemal go zagryzła.
Tym razem nie była tu jednak tylko po to żeby oślepić wszystkich swoim blaskiem piękna i perfekcji, jak sama w każdym razie określała. Tym razem miała cel by to April rozluźniła się i pobawiłą trochę. Nie chodziło jej naturalnie wcale o taką samą formę zabawy, jaką sama zwykle przyjmowała. Seks, flirt, owijanie sobie ludzi wokół palca - to była jej domena. April miała zwyczajnie się odprężyć i odrobinę chociaż wszystkiego nie nadinterpretować. Potańczyć, pośmiać się, nie zerkać ciągle na chodzące za nią demony. To miał być jej wieczór.
Nie zmieniało to faktu, że weszła do środka jakby to była jej impreza, z dumnie uniesioną brodą i niemal zuchwałym spojrzeniem świadczącym jakoby sądziła, że wszyscy do niej należą. Może po części tak było... Skierowała się z Krukonką od razu ku stołom z alkoholami, stukając szpilkami rytmicznie.
- Powtórzę po raz setny, wiem, ale... - Zaczęła, nalewając sobie i April po połowie kubeczka whisky i zalewając całość czymkolwiek smacznym w połączeniu, by dać jej zaraz jedną z mikstur szczęścia. - Dziś się bawisz, nie myślisz o niczym negatywnym, a ja się tobą opiekuję. Nie chcę widzieć trwogi na twojej buzi, dobra?
Może brzmiała nieco surowo, jak zwykle prawie zawsze, ale April mogła wiedzieć po tym czasie, że to jej zwyczajny ton, a wszystko, co jej mowiła, wynikało z troski i miłości, a nie jakiegokolwiek negatywnego nastawienia wobec niej. Uwielbiała ją! Mimo że tak się różniły od siebie, ich przyjaźń była dla Heather cholernie ważna i choć wcale nie starała się April zmieniać na siłę, faktycznie też sądziła, że mogłaby nieco wyluzować. Nawet jeśli za takie samo twierdzenie ze strony Ethana niemal go zagryzła.