17-09-2021, 03:33 AM
Nie było sensu wracać do przeszłych wydarzeń i jakichś niemiłych konfrontacji. Dzieliły razem dormitorium, wielokrotnie na lekcjach siedziały razem w ławce, widywały się nie tylko na posiłkach w Wielkiej Sali. Po co niechęć i jakieś obrażanie się? Życie zdecydowanie jest za krótkie na takie uciekanie od siebie, tym bardziej biorąc pod uwagę jak fajnie im się dogadywało i razem spędzało czas na początku nauki w Hogwarcie.
A impreza zdawała się doskonałą okazją, żeby ocieplić stosunki, odsunąć przeszłe spory w niepamięć i po prostu może zacząć normalnie rozmawiać, śmiać się, kolegować?
Uśmiechnęła się zachęcająco do Amity i poruszyła ramionami w nieco przerysowanych podrygach do rytmu muzyki. Miała nadzieję przynajmniej odrobinę ją rozbawić, jeśli nie samym tańcem, to jakimiś drobnymi wygłupami. Ku jej zadowoleniu koleżanka po chwili zgodziła się (nie bez wahania, ale jednak!) i dała zaprowadzić na parkiet. Emma zatrzymała się gdzieś bliżej skraju, gdzie nie było przesadnie tłumnie, żeby Amity nie czuła się przytłoczona nadmiarem osób dookoła. I pierwsze co zrobiła, to ponownie uniosła rękę dziewczyny, żeby okręcić ją wokół własnej osi. Nawet jeśli wciąż trochę sztywno, to nic nie szkodzi! Za moment i ona sama okręciła się zgrabnie, po czym złapała drugą rękę Gryfonki i przyciągnęła nieco bliżej siebie.
- Popłyń z muzyką, nie myśl o niej, po prostu poczuj! - Z szerokim uśmiechem na ustach oparła obydwie dłonie na jej biodrach, żeby wprawić je w podobny ruch, co swoje własne, sugerując w ten sposób Amity rozluźnienie i poddanie się instynktowi, który z pewnością miała! Za moment uniosła ręce i wyrzuciła w górę w entuzjastycznym poddaniu się rytmowi dość skocznego utworu, jaki akurat leciał.
A impreza zdawała się doskonałą okazją, żeby ocieplić stosunki, odsunąć przeszłe spory w niepamięć i po prostu może zacząć normalnie rozmawiać, śmiać się, kolegować?
Uśmiechnęła się zachęcająco do Amity i poruszyła ramionami w nieco przerysowanych podrygach do rytmu muzyki. Miała nadzieję przynajmniej odrobinę ją rozbawić, jeśli nie samym tańcem, to jakimiś drobnymi wygłupami. Ku jej zadowoleniu koleżanka po chwili zgodziła się (nie bez wahania, ale jednak!) i dała zaprowadzić na parkiet. Emma zatrzymała się gdzieś bliżej skraju, gdzie nie było przesadnie tłumnie, żeby Amity nie czuła się przytłoczona nadmiarem osób dookoła. I pierwsze co zrobiła, to ponownie uniosła rękę dziewczyny, żeby okręcić ją wokół własnej osi. Nawet jeśli wciąż trochę sztywno, to nic nie szkodzi! Za moment i ona sama okręciła się zgrabnie, po czym złapała drugą rękę Gryfonki i przyciągnęła nieco bliżej siebie.
- Popłyń z muzyką, nie myśl o niej, po prostu poczuj! - Z szerokim uśmiechem na ustach oparła obydwie dłonie na jej biodrach, żeby wprawić je w podobny ruch, co swoje własne, sugerując w ten sposób Amity rozluźnienie i poddanie się instynktowi, który z pewnością miała! Za moment uniosła ręce i wyrzuciła w górę w entuzjastycznym poddaniu się rytmowi dość skocznego utworu, jaki akurat leciał.