18-09-2021, 08:21 PM
Po prostu nie tak miało potoczyć się to wszystko, ale Valerian ani nie miał ochoty, ani szczególnych możliwości, by ratować sytuację. Pozostawało tylko usunąć się w odpowiednim ku temu momencie... Szczerze mówiąc nawet nie miał ochoty opuszczać imprezy tak ogólnie. Jedzenie, alkohol oraz muzyka były w porządku. Brakowało tylko towarzystwa. Prócz Alexa, oczywiście, ale on był osobą na wiele sposobów skomplikowaną.
Tak czy inaczej, nie było tu wyjścia idealnego. Gdyby był zmuszony do zostania, był skazany wręcz na sztywną atmosferę przy wkurwionym Alexie - a i tak ta atmosfera to najlepsze, co mogło go przy nim spotkać w takim humorze. Z drugiej strony powrót do dormitorium o tej porze był zwyczajnie słaby. Niemniej gdy tylko Dickman warknął w jego kierunku, chociaż się skrzywił, kiwnął również głową.
- Jasne - mruknął cicho nieszczególnie zachwycony daną mu możliwością.
Po prostu miało wyjść inaczej. A jednak był też przyzwyczajony do tego, że imprezy różnego rodzaju są po prostu zawodem. Hell, był przecież Blackwoodem! U nich nawet gwiazdka była co roku... Cóż, specjalna.
Nie czekał długo, nim oddalił się w stronę wyjścia, po czym skierował się smętnie w kierunku Pokoju Wspólnego.
z/t
Tak czy inaczej, nie było tu wyjścia idealnego. Gdyby był zmuszony do zostania, był skazany wręcz na sztywną atmosferę przy wkurwionym Alexie - a i tak ta atmosfera to najlepsze, co mogło go przy nim spotkać w takim humorze. Z drugiej strony powrót do dormitorium o tej porze był zwyczajnie słaby. Niemniej gdy tylko Dickman warknął w jego kierunku, chociaż się skrzywił, kiwnął również głową.
- Jasne - mruknął cicho nieszczególnie zachwycony daną mu możliwością.
Po prostu miało wyjść inaczej. A jednak był też przyzwyczajony do tego, że imprezy różnego rodzaju są po prostu zawodem. Hell, był przecież Blackwoodem! U nich nawet gwiazdka była co roku... Cóż, specjalna.
Nie czekał długo, nim oddalił się w stronę wyjścia, po czym skierował się smętnie w kierunku Pokoju Wspólnego.
z/t