19-09-2021, 06:08 PM
Bądź fantastyczną Ivy. – powtarzała sobie w głowie, aby dodać trochę otuchy. Musiała grać dla nich kogoś, kogo się polubi, prawda? Musiała być idealna jak jej mama. Nawet lekko ją to ekscytowało. Miała zaledwie jedenaście lat i właśnie wybierała się do murowanego zamku dla czarodziei, gdzie miała spędzić dziesięć miesięcy bez rodziców. Ivy zawsze była samodzielna, potrafiła sobie świetnie sama poradzić ze wszystkim, co tylko było możliwe od gotowania zaczynając, na budowaniu szałasów kończąc. Nie wiedziała czego oczekiwać, ale z opowiadań mamy pamiętała, że w zamku jest wielki Zakazany Las i ogromne błonia. Ten las najbardziej ją ciekawił, więc knuła już w głowie, że kiedyś go zdobędzie.
— Kojarzę twoje nazwisko, ale nie wiem skąd. Powinnam je znać? – nie była pewna, czy dobrze kojarzyła, ale mogła też ją z kimś pomylić. Ojciec dużo opowiadał o pracy i różnych ludziach, a Ivy często czytała gazety i różne książki, które nie były w jej zakresie wiekowym.
Zastanawiała się, czy podzielić się z ognistowłosą dziewczyną swoimi rozterkami na temat nieubłaganie zbliżających się murów zamku. Bała się trochę, że ktoś pomyśli, że jest dziwaczką. Chciała stwarzać pozory normalności, ale nie miała w sumie nic do stracenia.
— Tak, też zaczynam. Nie zbadałam tego jaki jest zamek i cała ta szkoła, ponieważ nigdy nie chciałam do niej iść, ale słyszałam, że jest tam Zakazany Las. A ty sprawdzałaś, dowiedziałaś się czegoś o tej szkole? Moi rodzice, a raczej mama dużo opowiadała o niej, ale naprawdę wolałabym być teraz w domu. – westchnęła przeciągle i wzrok skierowała na pulchnego chłopaka, który głośno zachrapał i uśmiechnął przez sen. Pewnie przyśniło mu się coś ciekawego.
— Kojarzę twoje nazwisko, ale nie wiem skąd. Powinnam je znać? – nie była pewna, czy dobrze kojarzyła, ale mogła też ją z kimś pomylić. Ojciec dużo opowiadał o pracy i różnych ludziach, a Ivy często czytała gazety i różne książki, które nie były w jej zakresie wiekowym.
Zastanawiała się, czy podzielić się z ognistowłosą dziewczyną swoimi rozterkami na temat nieubłaganie zbliżających się murów zamku. Bała się trochę, że ktoś pomyśli, że jest dziwaczką. Chciała stwarzać pozory normalności, ale nie miała w sumie nic do stracenia.
— Tak, też zaczynam. Nie zbadałam tego jaki jest zamek i cała ta szkoła, ponieważ nigdy nie chciałam do niej iść, ale słyszałam, że jest tam Zakazany Las. A ty sprawdzałaś, dowiedziałaś się czegoś o tej szkole? Moi rodzice, a raczej mama dużo opowiadała o niej, ale naprawdę wolałabym być teraz w domu. – westchnęła przeciągle i wzrok skierowała na pulchnego chłopaka, który głośno zachrapał i uśmiechnął przez sen. Pewnie przyśniło mu się coś ciekawego.